Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 grudnia 2025 12:02
Reklama
Reklama

Ołtarz w sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej już po renowacji

Zakończono prace konserwatorskie przy ołtarzu głównym w bazylice pw. Św. Anny w Kodniu. Prace miały na celu przywrócenie ołtarzowi walorów estetycznych i artystycznych, a także trwałe zabezpieczenie przed procesami destrukcji.
Ołtarz w sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej już po renowacji
Zakończono prace konserwatorskie przy ołtarzu głównym w bazylice pw. Św. Anny w Kodniu. Prace miały na celu przywrócenie ołtarzowi walorów estetycznych i artystycznych, a także trwałe zabezpieczenie przed procesami destrukcji

Źródło: Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków/Facebook

Pracom konserwatorskim został poddany ołtarz główny, który stanowi oprawę dla obrazu. W ramach prac konserwatorskich, wykonano rozpoznanie oryginalnych warstw malarskich na wszystkich elementach składowych ołtarza strukturze, polichromiach, detalu. Ponadto potwierdzono zły stan zachowania i wtórny charakter złoceń przekazuje dr Dariusz Kopciowski lubelski wojewódzki konserwator zabytków. 

Dodaje, że przy realizacji prac  przyjęto zasadę pozostawienia dobrze zachowanych powierzchni złoceń i uzupełnienia w pozostałym zakresie, biorąc pod uwagę charakter obiektu, pełniącego miejsce kultu Królowej Podlasia.  

Prace konserwatorskie miały na celu przywrócenie ołtarzowi walorów estetycznych i artystycznych, a także trwałe zabezpieczenie przed procesami destrukcji wyjaśnia dr Dariusz Kopciowski.

Bogata historia kodeńskiego obrazu i ołtarza

Przekazuje też, że pierwotny ołtarz główny, w okresie zaboru rosyjskiego trafił do miejscowości Kadzidło na Kurpiach. Po przejęciu opieki nad kościołem misjonarze sprowadzili do uposażenia ołtarz główny z miejscowości Opinogóra, poddając go pracom renowacyjnym. Elementy snycersko-rzeźbiarskie zostały zdemontowane i przewiezione do pracowni konserwatorskiej, natomiast prace przy strukturze realizowane były w kościele mówi dr Dariusz Kopciowski. 

Przypomina też, że sanktuarium kodeńskie posiada bogatą historię zarówno w aspekcie artystycznym jak też duchowym. Kościół murowany, w miejscu wcześniejszego drewnianego, powstał w latach 1629-1635 z fundacji księcia Mikołaja Sapiehy, a jego budowniczym był  lubelski murator Cangerle.   

Historia obrazu doczekała się formy literackiej opisanej przez Zofię Kossak w książce pt. „Błogosławiona wina” oraz wersji filmowej. Fot. Lubelski Konserwator Zabytków/Facebook

Kościół powstał w stylu renesansu lubelskiego z bogactwem dekoracji sztukatorskiej na sklepieniach. Bogaty detal architektoniczny we wnętrzu dopełniały dekoracje malarskie, bardzo liczne obrazy i inne elementy wyposażenia wnętrza. W 1709 roku bullą papieską kościół św. Anny został podniesiony do godności kolegiaty, a w roku 1723 stał się sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej informuje dr Dariusz Kopciowski. Wskazuje, że w roku 1875 kościół zamieniono na cerkiew prawosławną, którą pozostał do roku 1917. Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę, kościół ponownie stał się świątynią rzymskokatolicką. W roku 1927 opieka nad kościołem została przekazana misjonarzom oblatom Maryi Niepokalanej. W czasie drugiej wojny w kościele miał miejsce pożar przekazuje lubelski konserwator zabytków.  

Mikołaj Sapieha przywiózł obraz z Rzymu?

Zauważa, że do obecnych czasów świątynia, po grabieżach, pożarach i zmianach własnościowych, które doprowadziły do utraty historycznego wystroju, przetrwała w bardzo skromnej szacie wewnętrznej, która odzyskuje systematycznie swoje walory artystyczne. Konserwacji poddano też sztukaterie sklepień. W ołtarzu głównym znajduje się wizerunek Matki Bożej Kodeńskiej. Historia obrazu doczekała się formy literackiej, opisanej przez Zofię Kossak w książce pt. „Błogosławiona wina” oraz wersji filmowej. Obraz wprost związany jest z historią fundacji kościoła w Kodniu mówi dr Dariusz Kopciowski. 

Konserwacji poddano też sztukaterie sklepień. Fot. Lubelski Konserwator Zabytków/Facebook

Przypomina, że Mikołaj Sapieha, po rozpoczęciu budowy kościoła w roku 1629 zachorował, więc udał się do Rzymu, aby modlić się o uzdrowienie. Miał okazję to uczynić w kaplicy papieskiej przed obrazem Matki Bożej Gregoriańskiej. Książę dostąpił uzdrowienia i postanowił pozyskać obraz dla nowo budowanego kościoła, na co nie zgodził się papież. Książę wykradł więc obraz, przewiózł go do Polski i umieścił w 1631 roku w Kodniu, pierwotnie w kościele pw. św. Ducha, a po zakończeniu budowy w kościele rodowym relacjonuje lubelski konserwator zabytków.

Dodaje, że za kradzież książę został ukarany ekskomuniką, ostatecznie cofniętą wraz z podarowaniem obrazu na rzecz księcia. Inna wersja wydarzeń wskazuje, że obraz został zakupiony przez księcia w czasie jego pielgrzymki do Hiszpanii. Niezależnie od przyjętej wersji wydarzeń poprzedzających, obraz po dziś znajduje się w bazylice kodeńskiej, ciesząc się wielkim kultem podsumowuje dr Kopciowski.      

Informuje też, że Mikołaj Sapieha wraz z żoną ofiarowali dziękczynne wota do obrazu, które zostały przerobione na „sukienkę” ok. 1662 roku. W roku  1723 obraz został koronowany papieskimi koronami, a Kodeń stał się sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej. W roku jubileuszowym 2000, obraz otrzymał kolejne korony, które zdobią obraz po dziś. W 300-lecie koronacji obrazu, które miało miejsce 15 sierpnia 2023 roku odbyła się rekoronacja obrazu, z udziałem przedstawiciela Watykanu, nowymi koronami. 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaZamów prenumeratę tygodnika Słowo Podlasia na 2026 rok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: por. NosTreść komentarza: Dlatego, że po białoruskiej stronie Bugu polskie prawo nie działa, geniuszu.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 22:57Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: Cezary WędkarzTreść komentarza: A dlaczego nie karaja szarpakowcow po Białoruskiej stronie Bugu . Ich też powinien polski sąd ukarać. Polska policja i straż graniczna powinna narobić zdjęć tych szarpakowców po Białoruskiej stronie. Pojechać na Białoruś złapać ich przywieść do Polski i surowo ukarać.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 17:44Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: magister blokersTreść komentarza: A co tam w twojej śmiesznej budzie w Ortelu? Nie rozpadła się?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 15:16Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: ???? - maniaku,Treść komentarza: A co trzeba mieć w głowie, aby pochwalać kradzież samochodu?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 10:17Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: por. NosTreść komentarza: Przecież powinien mieć zabrane prawo jazdy i ponownie powinien być skierowany na kurs prawa jazdy . Ale najpierw na badania do lekarza . Przecież już w podstwówce uczą dzieci że nie zostawia się w aucie kluczyków i na dodatek włączony silnik . Matko strach na ulicę wychodzić .Data dodania komentarza: 18.12.2025, 08:13Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądem
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama