O zmianach w prawie wizowym naszego wschodniego sąsiada poinformował Konsulat RP w Brześciu. W komunikacie zamieszczonym na jego stronie internetowej czytamy: "Maksymalny okres pobytu w celu turystycznym w wyżej wydzielonych strefach ruchu bezwizowego został wydłużony do 10 dni kalendarzowych, nie dłużej jednak niż okres niezbędny do skorzystania z usług turystycznych wykupionych u operatora turystycznego".
Do obwodu brzeskiego w celach turystycznych wjedziemy bez wizy przez drogowe przejścia graniczne: Terespol-Brześć, Sławatycze-Domaczewo, Połowce-Pieszczatka, Białowieża-Piererow (dopuszcza się tylko ruch pieszy i rowerowy), oraz pociągiem przez przejście kolejowe Terespol-Brześć i samolotem przez port lotniczy w Brześciu.
Jak dokładnie wyglądać ma procedura korzystania z nowego prawa? W Konsulacie Białorusi w Białej Podlaskiej takich informacji w ostatnich dniach grudnia nie umiano nam jeszcze podać. Potwierdzono jedynie, że dekret prezydenta Łukaszenki zaczyna obowiązywać od 1 stycznia tego roku, ale do Konsulatu nie dotarły jeszcze dokładne wytyczne, na jakich zasadach ruch bezwizowy dla turystów będzie się odbywał.
W grupie wciąż łatwiej
Studzić emocje związane z "otwarciem" wschodniej granicy dla turystów może fakt, że zniesienie wiz nie oznacza, że wjazd do Brześcia będzie się odbywał teraz od ręki. Jak mówi nam Mariusz Burdzyluk, właściciel biura turystycznego Mario Presto, które wycieczki za wschodnią granicę organizuje od lat, nie obędzie z pewnością biurokratycznych formalności.
W dalszym ciągu łatwiej będzie wybrać się więc za wschodnią granicę za pośrednictwem biur turystycznych, w zorganizowanych grupach. – Albo samolotem do Mińska, bo w tym przypadku, jako jedynym, ruch bezwizowy turystyczny nie wymaga od nas potwierdzenia wykupu na miejscu usług turystycznych. Wystarczy wykupienie lotu w jedną i drugą stronę – dodaje Burdzyluk. Zachęca natomiast każdego, by z bezwizowej możliwości wjechania do obwodu brzeskiego skorzystał.
Pierwszą wycieczkę do Brześcia zaplanowaną ma na 13 stycznia. Rezerwacja miejsc jest już kompletna. – Od około dwóch lat zauważamy rosnące zainteresowanie tym kierunkiem turystycznych wypraw. Trzeba przyznać, że Polacy chcą jeździć na Białoruś i zwiedzać. A zwiedzać jest co, bo Brześć czy Mińsk to piękne miasta – mówi Burdzyluk. Jednym tchem wymienia atrakcje, jakimi kusi turystów Brześć: – Twierdza Brzeska, Muzeum Kolejnictwa, muzeum dzieł odzyskanych w większości na przejściu granicznym, dwie katedry, trzy cmentarze, na których pozostał ślad polskiej historii, kanał kajakowy, stadion piłkarski Dynama Brześć, nowoczesna fabryka oświetlenia czy nowoczesny zakład mleczarski, gdzie szczególnie dzieci zainteresowane są procesem produkcji, który mogą obejrzeć z bliska.
Dla lepszej współpracy
Wizję rozwoju obwodu brzeskiego, dzięki wprowadzonym dekretem Łukaszenki zmianom, widzą tamtejsze władze. Jak podaje portal Wirtualny Brześć, wicegubernator obwodu Brześć Oleg Velichko już zastanawia się, jak przyciągnąć obcokrajowców: "(...) musimy rozwinąć wiele rodzajów usług, poprawić ich jakość, w szczególności potencjał instytucji opieki zdrowotnej. Myślę, że zwiększy się liczba obcokrajowców, którzy przyjadą do naszego regionu, na przykład na usługi stomatologiczne."
Ten sam portal informuje, że tuż po opublikowaniu dekretu Łukaszenki działacze Brześcia wystosowali apel do wicepremiera Białorusi Anatolija Kalinina z prośbą o otwarcie punktu kontrolnego Brześć na białorusko-polskiej granicy, dla rowerów.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, 2 stycznia
Joanna Danielewicz
Napisz komentarz
Komentarze