Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 grudnia 2025 10:32
Reklama
Reklama

Gmina Konstantynów. Mieszkańcy nie chcą pracowni ceramicznej

Pracownia ceramiczna “Melu” w Gnojnie funkcjonowała w miejscowości od wiosny zeszłego roku, ale nie przedłuzono z nią umowy najmu lokalu, który zajmowała. Jak przekazuje wójt Romuald Murawski, wpłynęła do niego petycja podpisana przez członkinie KGW Gnojno i druhów z OSP Gnojno, chcących zaadaptować lokal na własne potrzeby.
Gmina Konstantynów. Mieszkańcy nie chcą pracowni ceramicznej
Magdalenie Szczepańskiej nie udało się przedłużyć umowy na najem lokalu dla pracowni ceramicznej. Potrzebę jego zagospodarowania do gminy zgłosiły miescowe KGW i OSP

Autor: Paulina Chodyka-Łukaszuk

Magdalena Szczepańska reprezentuje pracownię ceramiczną “Melu” z Gnojna, o której pisaliśmy na łamach Słowa Podlasia wiosną zeszłego roku, wtedy odbyło się jej otwarcie. - Postanowiliśmy działać, mimo przeciwności, które polegały na gruntownym remoncie całego obiektu, gdzie się mieści pracownia. Mimo to udawało nam się zdobywać zlecenia i rozsławiać okolicę, gdyż dużo turystów i instytucji interesowało się naszą pracą - przekazuje Magdalena Szczepańska.

Musimy się pakować

Dodaje, że w tym roku, kiedy lokal wyremontowano, Koło Gospodyń Wiejskich z Gnojna zaczęło rościć do niego prawa, chociaż mają duży lokal, tuż obok. 

- Tam jest 100 metrów kwadratowych i bogate zaplecze kuchenne. Panie z KGW postanowiły, że lokal, który zajmuje pracownia ceramiczna “Melu”, też jest im potrzebny. Nie mamy gdzie się przenieść, działalność jest już rozreklamowana. Wydaje nam się, że robimy też dobrą pracę społecznie, zaproponowaliśmy, że przeprowadzimy zajęcia bezpłatnie dla dzieci i dla gości przyjeżdżających turystycznie do Gnojna - mówi Magdalena Szczepańska. 

Wskazuje, że wójt nie przedłużył najmu lokalu. - Musimy się spakować do końca miesiąca, będę się odwoływać, ale uważam, że to niesprawiedliwe, bo nikomu nie wadziliśmy, nie było ani hałasu ani przykrych zapachów. Pomimo sytuacji na granicy, gdzie ruch turystyczny jest znikomy, radziliśmy sobie - podkreśla Magdalena Szczepańska. Wskazuje, że trzy lata temu z mężem przeprowadziła się na południowe Podlasie, a od ponad roku wynajmuje lokal. - Mamy do przeniesienia cały osprzęt i cztery piece, więc nie jest tego mało - przyznaje. 

Wystąpili z petycją

Z kolei wójt Romuald Murawski przekazuje, że wpłynęła do urzędu gminy petycja podpisana przez ok. 30 osób. - Podpisali ją mieszkańcy i mieszkanki Gnojna i skierowali ją do wójta. Celem petycji jest udostępnienie miejsca po pracowni ceramicznej, na działalność KGW i OSP. Oczywiście, jest duża, 100 metrowa świetlica, tylko obiekt wymaga ogrzewania. Nie ma tam też  możliwości zgromadzenia potrzebnego sprzętu, który posiada KGW. W dużej świetlicy nie przewidziano miejsca na składzik. Panie z KGW i druhowie z OSP chcieli mieć zdecydowanie mniejsze miejsce, żeby można tam było się spotykać i prowadzić zebrania. Dlatego wystąpili z petycją - mówi wójt Romuald Murawski. Dodaje, że umowa Magdalenie Szczepańskiej nie została wypowiedziana, tylko nie została przedłużona, a obowiązuje do końca miesiąca.

- Mieszkańcy mieli pewne uwagi do zagospodarowania terenu wokół, przez panią wynajmującą lokal. Pracownia nie potrafiła się utożsamić z miejscowością Gnojno. Decyzja jest spowodowana petycją podpisaną w dużej części mieszkańców miejscowości. Proponowałem, żeby odbyło się spotkanie z panią Szczepańską i mieszkańcami, ale mieszkańcy nie byli zainteresowani - wyjaśnia wójt. 

Wskazuje, że rozmawiał też z Magdaleną Szczepańską i sugerował, żeby porozmawiała z mieszkańcami i starała się tę sytuację wyjaśnić. - Mnie pracownia nie przeszkadza, byłem za tym, żeby powstała. Jednak, nie było dużego zainteresowania pracownią. Ubolewam, że nie doszło do porozumienia wśród zainteresowanych. Magdalena Szczepańska nie przychodziła do mnie jeszcze, żeby znaleźć zastępczy lokal - dodaje wójt. 

CZYTAJ TEŻ: 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Mieszkanka Gnojna 29.08.2024 20:10
Szanowna redakcjo! Juz w tytule jątrzycie i wprowadzacie zamęt - jakoby "mieszkańcy nie chcą pracowni ceramicznej"! Mieszkańcy chcą po prostu korzystać ze swojej wspólnej własności. Państwo, którzy przeprowadzili się do Gnojna mają tam swój dom. Dlaczego pani redaktor nie wspomniała o tym w artykule? Dlaczego nie zainteresowana się tym Dlaczego pieców, które są pożeraczami energii nie chcą podłączyć do swojego licznika? Czyżby chodziło o przydział mocy i większe rachunki za prąd? Chcą sprzedawać swoje prace - można postawić kontener w ogrodzie i otworzyć punkt i sprzedawać! Pani artystka coś mówi o kursach dla dzieci? Gdzie? Kiedy? Chyba z miesiąc temu pojawiła się kartka z informacją, jak mieszkańcy chcieli odzyskac lokal. Przez cały rok dla mieszkańców Gnojna I okolic nic nie bylo. No cóż Pani Chodyka musi lepszy reaserch robić przed pisaniem artykułów. Pozdrawiam

Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaZamów prenumeratę tygodnika Słowo Podlasia na 2026 rok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: por. NosTreść komentarza: Dlatego, że po białoruskiej stronie Bugu polskie prawo nie działa, geniuszu.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 22:57Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: Cezary WędkarzTreść komentarza: A dlaczego nie karaja szarpakowcow po Białoruskiej stronie Bugu . Ich też powinien polski sąd ukarać. Polska policja i straż graniczna powinna narobić zdjęć tych szarpakowców po Białoruskiej stronie. Pojechać na Białoruś złapać ich przywieść do Polski i surowo ukarać.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 17:44Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: magister blokersTreść komentarza: A co tam w twojej śmiesznej budzie w Ortelu? Nie rozpadła się?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 15:16Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: ???? - maniaku,Treść komentarza: A co trzeba mieć w głowie, aby pochwalać kradzież samochodu?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 10:17Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: por. NosTreść komentarza: Przecież powinien mieć zabrane prawo jazdy i ponownie powinien być skierowany na kurs prawa jazdy . Ale najpierw na badania do lekarza . Przecież już w podstwówce uczą dzieci że nie zostawia się w aucie kluczyków i na dodatek włączony silnik . Matko strach na ulicę wychodzić .Data dodania komentarza: 18.12.2025, 08:13Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądem
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama