Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 17 grudnia 2025 06:03
Reklama
Reklama

Dziadek to miał przerąbane...

Jakim cudem konstruktor silnika wielofunkcyjnego został poetą? Przez przypadek. Pół roku leżał w łóżku ze złamaną nogą. Tam powstał tomik erotycznych wierszy satyrycznych "Dziadek to miał przerąbane, czyli życie erotyczne dawniej i dziś". Debiutancki tomik został wydany w formie e-booka.
Dziadek to miał przerąbane...

58-letni Antoni Karczewski z Woli Chomejowej z zawodu jest mechanikiem, pracował jako kierowca. Jego pasja to samochody. Wynalazł wielofunkcyjny silnik spalinowy, który ma szanse na opatentowanie. Interesują się nim też światowe koncerny samochodowe. Ale ma też na koncie debiutancki tomik wierszy. – Wynalazca ze mnie lepszy niż rymarz – mówi pan Antoni. Ale debiut był wyjątkowo udany, bo wierszyki w formie e-booka wydało poznańskie wydawnictwo Psychoskok.

Wiersze powstały w wyniku zbiegu okoliczności. – Złamałem nogę i pół roku leżałem unieruchomiony w łóżku. W tym czasie do pobliskiej leśniczówki sprowadzili się nowi mieszkańcy, z Lublina. Od sąsiadów pożyczyłem książki do czytania, w tym małą żółtą książeczkę pt. "Sekseksperymenty". Bardzo spodobał mi się wierszyk otwierający tomik – opowiada pan Antoni.

Zainspirowany erotyczną twórczością na wesoło postanowił sam spróbować napisać kilka rymowanek, które wyszły zadziwiająco udanie. "Autor opisuje w nich rezultat obserwacji życia erotycznego z punktu widzenia mężczyzny w różnym przedziale wiekowym. Głównym obiektem jest związek mężczyzny z kobietą i relacje między nimi, które przedstawione są w formie satyry. Wiersze ukazują życie erotyczne w krzywym zwierciadle, ale w sposób zabawny, komiczny i humorystyczny. Antoni Karczewski dzięki swoim satyrycznym wierszom gwarantuje nam doskonale spędzony czas, przepełniony komizmem, dowcipem i figlarną rozrywką" – recenzuje twórczość pana Antoniego wydawnictwo, które postanowiło wydać rymowanki.

Sam autor mówi skromnie: – Nie twierdzę, że jestem Mickiewiczem, ale pośmiać się można. Tak twierdza ci, co go już czytali. Nie ma tam brzydkich słów ani pornografii, są za to aluzje do współczesnego życia politycznego.

Pan Antoni nie ukrywa, że wydał swoje wiesze ze względów finansowych. – Chciałbym zarobić parę groszy, których potrzebuję na opłacenie wynalazku – mówi. – Mój tomik może się podobać lub nie, ale silnik, który przedstawiłem, wyprzedza wszystkie dotychczasowe konstrukcje. Twierdzę tak, ponieważ dokładnie przejrzałem w internecie dotychczasowy stan techniki na świecie. Projekt silnika zna prof. Jacek Hunicz z Politechniki Lubelskiej, który polecił mi go opatentować.

Pan Antoni zgłosił swój wynalazek do polskiego Urzędu Patentowego oraz do WIPO w Genewie. Zgłoszenie kosztuje ponad 10 tys. zł. Pan Antoni nie chce rezygnować z patentu. Uważa, że jego wynalazek może być ogromnym sukcesem. – Wielofunkcyjny silnik spalinowy może pracować na dwa sposoby: normalny, na wszystkich cylindrach i z cała mocą albo też oszczędny. Bez wdawania się w szczegóły, mój silnik daje ponad 30 procent oszczędności paliwa – tłumaczy pan Antoni.

~ Anna Kowalska



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaZamów prenumeratę tygodnika Słowo Podlasia na 2026 rok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama