Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 08:29
Reklama
Reklama
Reklama
Korespondencja pełna wulgaryzmów

Radzyń Podlaski. Groźby znowu trafiają do biura rady

Od początku poprzedniej kadencji do biura Rady Powiatu Radzyńskiego trafiały niepokojące pisma od mieszkańca. Z czasem ich treść stała się coraz bardziej agresywna, aż w 2022 roku rada zdecydowała o zawiadomieniu prokuratury. Pomimo upływu czasu korespondencja nie ustaje, a kulminacją napięcia była sytuacja, gdy nadawca pojawił się na sesji... z siekierą w torbie.
Radzyń Podlaski. Groźby znowu trafiają do biura rady
W poprzedniej kadencji rady powiatu radzyńskiego radni otrzymywali pisma zawierające m.in. groźby. Nowi radni nadal otrzymują niepokojącą korespondencję

Źródło: freepik.com

W sierpniu 2022 roku rada powiatu radzyńskiego przegłosowała wniosek o skierowaniu sprawy pism od mieszkańca do prokuratury. Niemal od początku poprzedniej kadencji do biura rady powiatu przychodziły bowiem listy od mieszkańca, które prezydium rady zaczęło odbierać jako groźby. Wcześniej pisma niepokoiły radnych, choćby z uwagi na obraźliwą i wulgarną formę. Jednak w sierpniu 2022 roku przewodniczący rady zwrócił uwagę kolegów na niebezpieczną zmianę narracji, jaką przyjął nadawca. 

- W tym piśmie znajduje się akapit, który moim zdaniem zawiera groźby karalne. Jedno ze zdań brzmi bowiem: „Bo jak wy tu w dalszym ciągu chodzić będziecie w  garniturach i krawatach i obrażać ubogich, to tu się wreszcie krew poleje i to może być wasza krew”. Poprosiłem o ocenę prawną tej kwestii – informował wówczas radnych przewodniczący Robert Mazurek. Dodawał, że po konsultacjach z radcą prawnym otrzymał wykładnię, że pismo to lży funkcjonariuszy publicznych i zawiera groźby. 

Na sesji rady powiatu w kwietniu 2023 roku przewodniczący rady poinformował o kolejnym liście, który przyszedł w ostatnim czasie od tego samego nadawcy. - Pismo od mieszkańca znów jest z groźbami karalnymi i obraźliwe – informuje Robert Mazurek. Przypomniał, że zarząd powiatu, po ubiegłorocznym przegłosowaniu przez radę wniosku o skierowaniu sprawy do prokuratury, takie doniesienie złożył. Tym razem do wcześniejszych dokumentów dołączony został najnowszy list. 

Praktycznie do końca kadencji na kolejnych sesjach przewodniczący informował radnych o kolejnych listach z niepokojącymi treściami. Ostatnio okazało się, że sytuacja nie uległa zmianie po wyborach, bo listy do biura rady powiatu nadal przychodzą. 

- Nie szedłem do pana komendanta KPP w Radzyniu Podlaskim z pierwszym pismem, ale w momencie, gdy wpłynęło już takich pism chyba z pięć, myślę że wybiorę się na rozmowę, by rozważyć, co z tym robić – poinformował na ostatniej sesji rady powiaty Grzegorz Gałecki, przewodniczący rady, korzystając z obecności na posiedzeniu komendanta insp. Zbigniewa Krzosa.

Starosta Szczepan Niebrzegowski przypomina, że sytuacja z listami kierowanymi do rady w poprzedniej kadencji nie ograniczała się tylko do pisemnych incydentów. 

- Na okoliczność listów byli wszyscy radni poprzedniej kadencji przesłuchiwani, ale każdy zderzał się z pytaniem: czy na pewno czuje się pan zagrożony? Czy chce pan,  by uruchamiać w tej sprawie procedury? Myślę, że przestali sobie zadawać takie pytania, gdy ta osoba przyszła na sesję z siekierką w reklamówce i została wyprowadzona przez policjantów. Mamy więc pytanie, czy należy tę sprawę ad akta odkładać. Uważam , że nie możemy w nieskończoność lekceważyć sytuacji, która wiąże się ze zdrowiem i życiem ludzi – stwierdził starosta.

Komendant Krzos zapewnia, że policja nie uchyla się od działań w zgłaszanych sprawach. Temat gróźb karalnych jest jednak specyficzny. - Groźby karalne muszą być realne i policja musi zadawać pytania, czy ktoś czuję się zagrożony. Kwestią jest to, że później my ze zgromadzonym materiałem idziemy do prokuratora, ten musi postawić zarzuty i obronić je w sądzie. Są kolejne etapy weryfikacji wszystkich dowodów, bo żeby do sądu pójść, to trzeba mieć co przedstawić – tłumaczy komendant.

Zaznacza, że w sprawie nie trzeba się specjalnie umawiać i naradzać. 

- Zachęcam do składania konkretnego zawiadomienia. Należy przyjść do komendy złożyć zawiadomienie o kierowaniu gróźb karalnych i zaznaczyć w nim, że się ich wnioskujący boi. My takich zgłoszeń nie bagatelizujemy, weryfikujemy i sprawdzamy, w razie potrzeby zatrzymujemy podejrzanych. W naszym interesie nie jest, żeby takich zgłoszeń nie przyjmować – precyzuje insp. Zbigniew Krzos.

Przewodniczący rady uważa, że jego obowiązkiem jest o takiej korespondencji policję powiadomić. - Nie jestem w stanie określić realności tych gróźb, ale czuję się w obowiązku zawiadomić policję, tym bardziej, że one się powtórzyły kilkukrotnie. Zapowiadam więc , że się wybiorę do pana komendanta w tej kwestii – mówi przewodniczący Gałecki.

CZYTAJ TEŻ: 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama