Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 17 grudnia 2025 06:29
Reklama
Reklama
IMGW nie odwołuje alertów

Ulewa łagodniejsza niż zakładano, ale wschód kraju wciąż pod ostrzeżeniami

Choć niż genueński Gabriel przyniósł nad Polskę chłodną i deszczową aurę, a służby meteorologiczne ostrzegały przed intensywnymi opadami, rzeczywistość okazała się łagodniejsza, przynajmniej w naszym regionie. Sytuacja hydrologiczna pozostaje pod kontrolą – choć ostrzeżenia wciąż obowiązują.
Ulewa łagodniejsza niż zakładano, ale wschód kraju wciąż pod ostrzeżeniami
Eksperci zaznaczają, że choć ostatnie opady nie spowodowały poważnych zalań, ryzyko lokalnych podtopień wciąż istnieje

Źródło: Pixabay

W województwie lubelskim najwięcej deszczu w dniach 8–9 lipca spadło w Tomaszowie Lubelskim – aż 60,2 mm. Wysokie wartości zanotowano również w Ciciborze (55,7 mm). Dla porównania – w Annopolu opad wyniósł zaledwie 7 mm. Dane te pochodzą ze stacji IMGW, a więc rzeczywiste wartości lokalnie mogły być wyższe.

Czytaj też: Nawałnica nad Białą Podlaską. Burza powalała drzewa, zrywała dachy i bocianie gniazda

Mimo mniej groźnego przebiegu pogody, Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej nie rezygnuje z ostrożności. Dla powiatów bialskiego, łukowskiego, łosickiego, parczewskiego i radzyńskiego obowiązują ostrzeżenia pierwszego stopnia przed intensywnymi opadami – prognozowana suma to od 25 do 35 mm. Wydane zostały na okres od czwartkowego poranka do nocy z 10 na 11 lipca.

Synoptycy ostrzegają też przed możliwymi gwałtownymi wzrostami poziomu wód w rzekach. Na Bugu oraz w zlewniach Zielawy i Krzny wciąż utrzymuje się hydrologiczne ostrzeżenie o suszy – przepływy wody pozostają poniżej wartości określanych jako niskie średnie wieloletnie. Co ciekawe, na części obszaru doliny Wisły (od Dęblina po Włocławek) oraz w dorzeczach mniejszych rzek dopływających do niej od wschodu i północy, obowiązuje ostrzeżenie o możliwych wezbraniach – zwłaszcza jeśli lokalnie opady okażą się intensywniejsze niż przewidują modele.

Na tym tle Lubelszczyzna wypada względnie spokojnie – na tle Małopolski czy Podkarpacia, gdzie sytuacja była znacznie trudniejsza. W regionach południowo-wschodnich podniósł się poziom wielu rzek, a lokalne drogi zostały zalane. Odnotowano setki interwencji strażaków, zniszczenia infrastruktury i uszkodzenia budynków. W czwartek rano zebrał się nawet Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego.

Czytaj też: Niż genueński nad Lubelszczyzną. Służby w pełnej gotowości

Co nas dziś czeka?

Dziś mieszkańcy wschodniej Polski mogą spodziewać się kolejnego dnia z pełnym zachmurzeniem i umiarkowanymi opadami. Prognozy przewidują od 30 do 40 litrów wody na każdy metr kwadratowy, a lokalnie – zwłaszcza na południu regionu – może spaść nawet do 60 litrów. Niewykluczone punktowe podtopienia, szczególnie w miejscach o słabej drożności kanalizacji deszczowej.

Wiatr w porywach do 40 km/h, temperatura nie przekroczy 17 stopni Celsjusza. W takich warunkach wskazane będą nie tylko kalosze i kurtki przeciwdeszczowe, ale i duża dawka cierpliwości. Pogoda daje się we znaki, choć – jak na razie – bez dramatycznych skutków.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaZamów prenumeratę tygodnika Słowo Podlasia na 2026 rok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama