Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 05:23
Reklama
Reklama
Reklama
„Rzucenie a podpalenie to duża różnica” – powiedział

Rzucił butelką w biuro PO. Łosiczanin usłyszał zarzuty, nie przyznaje się do winy

W stołecznej prokuraturze zakończyło się przesłuchanie 44-letniego Krzysztofa B., mieszkańca powiatu łosickiego, zatrzymanego po próbie podpalenia budynku przy ul. Wiejskiej 12A w Warszawie. W gmachu tym mieści się biuro krajowe Platformy Obywatelskiej. Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty, a prokuratura wnioskuje o jego tymczasowe aresztowanie.
Rzucił butelką w biuro PO. Łosiczanin usłyszał zarzuty, nie przyznaje się do winy
Prokuratura Okręgowa w Warszawie zawnioskowała o trzymiesięczny areszt wobec Krzysztofa B., zatrzymanego po próbie podpalenia budynku przy ul. Wiejskiej 12A.

Autor: Komenda Stołeczna Policji

Przypomnijmy, do incydentu doszło w piątek, 17 października. Według relacji świadków, dwóch mężczyzn podeszło pod biuro PO z butelką wypełnioną łatwopalną substancją. Próbowali ją podpalić i rzucić w drzwi budynku, wykrzykując hasła wymierzone w Platformę Obywatelską. Świadek odepchnął jednego z nich, a butelka rozbiła się przed wejściem. Nikomu nic się nie stało. Policja ostatecznie potwierdziła udział jednej osoby.

Podejrzany Krzysztof B. został zatrzymany w poniedziałek rano (20 października) w swoim mieszkaniu w Łosicach. Jak przekazała prokuratura, mężczyzna ma 44 lata, jest kawalerem, z zawodu kucharzem, w przeszłości pracował w warszawskiej restauracji i sklepie. Obecnie przebywa na zwolnieniu lekarskim.

To nie pierwszy kontakt Krzysztofa B. z wymiarem sprawiedliwości. W maju został zatrzymany za groźby karalne wobec premiera Donalda Tuska, które zamieszczał na portalu X (dawniej Twitter). 22 września Sąd Rejonowy w Siedlcach skazał go za ten czyn na 3 tysiące złotych grzywny. Z ustaleń Onetu wynika, że w tej samej sprawie prokuratura oskarżyła go również o publiczne prezentowanie treści pornograficznych, ponieważ wysyłał materiały o charakterze erotycznym na służbową skrzynkę Prokuratury Okręgowej w Siedlcach. Biegli uznali go wówczas za poczytalnego.

Szczegóły: Łosiczanin po ataku na biuro PO usłyszy zarzuty. Wcześniej wysyłał pornografię [WIDEO, ZDJĘCIA]

„Rzucenie a podpalenie to duża różnica”

Wczoraj w południe rozpoczęło się przesłuchanie Krzysztofa B. w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. Jak przekazał podczas briefingu rzecznik placówki prok. Piotr Antoni Skiba, łosiczaninowi postawiono dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa spowodowania pożaru poprzez rzucenie butelką z zawartością cieczy i próbę podpalenia tejże cieczy po rozbiciu się butelki. Czyn zakwalifikowano jako występek chuligański (art. 164 § 1 kk w związku z art. 57 § 1 kk).

Drugi zarzut odnosi się do usiłowania naruszenia nietykalności cielesnej osoby interweniującej, która próbowała powstrzymać go od podpalenia rozlanej substancji. – Rzucił odłamkami szkła w stosunku do osoby interweniującej, która kopnęła go, odepchnęła i próbowała uniemożliwić zapalenie cieczy – doprecyzował prok. Skiba.

Za pierwszy czyn Krzysztofowi B. grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia, a za drugi – grzywna, ograniczenie wolności lub do 2 lat pozbawienia wolności. 

– Biorąc pod uwagę, że zostało to zakwalifikowane jako występek chuligański, kara ta może być surowsza – podsumował prok. Piotr Antoni Skiba.

Jest areszt

44-latek nie przyznał się do winy. Jak relacjonował prok. Skiba, złożył wyjaśnienia „niebezpośrednio opisujące zdarzenie”, nie kwestionując jednak swojej obecności na ul. Wiejskiej. – Był zdziwiony, że w budynku znajduje się kawiarnia, a nie tylko siedziba jednej z partii politycznych. W swoich wyjaśnieniach dziesięciokrotnie podawał imię i nazwisko obecnego prezesa Rady Ministrów – powiedział rzecznik.

– Przed wejściem do prokuratury Krzysztof B. rozmawiał krótko z dziennikarzami. – Łamanie prawa – odpowiedział zapytany, co nim kierowało. – Bo został złamany artykuł konstytucji, artykuł kodeksu karnego – dodał chwilę później. Na pytanie, czy przyznaje się do winy, stwierdził: »Rzucenie a podpalenie to jest duża różnica« – relacjonował Onet.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie zawnioskowała o trzymiesięczny areszt wobec Krzysztofa B. – Bierzemy pod uwagę surową karę grożącą podejrzanemu, obawę mataczenia oraz ryzyko popełnienia ciężkiego przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu – wyjaśnił prok. Skiba. Posiedzenie aresztowe rozpoczęło się w środę 22 października o godz. 9:00. 

– Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował wobec mężczyzny tymczasowy areszt – przekazała dziś prok. Hanna Stachowicz

Prokuratura zapowiedziała przeprowadzenie badań sądowo-psychiatrycznych podejrzanego oraz opinii biegłych z zakresu chemii i pożarnictwa. Śledczy potwierdzili również, że na tym etapie nie dysponują nagraniami z monitoringu obejmującymi moment ataku.

CZYTAJ TEŻ: 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama