Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 9 maja 2024 14:58
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Stara lipa grozi zawaleniem na dom

Krzysztof Żyluk z Wygody w gminie Huszlew (powiat łosicki) ma problem z bezpiecznym usunięciem starej lipy zagrażającej budynkom jego i sąsiada. Dwa razy prosił o pomoc łosicką straż pożarną, ale ta nie widzi podstaw do interwencji. Tak samo komenda wojewódzka. – To co ja mam robić? Czekać aż to runie i zniszczy dobytek – pyta rolnik.
Stara lipa grozi zawaleniem na dom

Autor: Beata Malczuk

Pozwolenie na wycięcie lipy Krzysztof Żyluk uzyskał bez problemu w Urzędzie Gminy w Huszlewie już kilka lat temu. Dotąd jednak drzewo rośnie i coraz bardziej pochyla się w stronę jego starej drewnianej stodoły i, co gorsze, dużej murowanej u sąsiada. Tylko patrzeć, jak przy silniejszym wietrze padnie, niszcząc oba budynki pniem i rozłożystą koroną. – To wtedy będzie podstawa do interwencji straży. Ale żeby temu zapobiec, to nie – skarży się.

Do Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Łosicach zwracał się dwukrotnie. Za pierwszym razem była odmowa. Poskarżył się wtedy telefonicznie w komendzie wojewódzkiej w Warszawie. Tam poradzono mu, aby ponownie zwrócił się do łosickiej jednostki, a w razie odmowy złożył skargę do komendanta wojewódzkiego. Tak też zrobił, bo i za drugim razem strażacy z Łosic stwierdzili, że nie ma bezpośredniego zagrożenia, więc nie wyślą ludzi i sprzętu.

Jednak komendant wojewódzki uznał skargę Żyluka za bezzasadną. "Wizja lokalna przeprowadzona przez zastępcę komendanta KPPSP w Łosicach oraz dowódcę tamtejszej Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nie potwierdziła zgłaszanego przez skarżącego zagrożenia" – odpisał.

Właściciel próbował sam wynająć firmę, co zajmują się wycinką drzew. – Jedną z Rzeczycy to nawet z podnośnikiem, ale żadna nie chciała się podjąć. Za duże zagrożenie, ryzyko, mówili, bo jak się zwali na budynek, to kto za to zapłaci – opowiada.

Beata Malczuk

Czy pan Krzysztof ostatecznie coś wskórał w tej sprawie? Czy może powinien cierpliwie czekać, aż przy pierwszej lepszej wichurze lipa zwali się na chałupę i go zabije...? Przeczytaj cały artykuł w wydaniu elektronicznym "Słowa" z 4 października (nr 40).


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama