Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 grudnia 2025 13:16
Reklama
Reklama

Do kogo wywrotka wozi piasek za publiczne pieniądze?

Postawione w tytule pytanie pochodzi od internauty, który skomentował w sieci list otwarty mieszkańców i użytkowników ul. Czarkowskiego w Łosicach w związku z nasileniem ruchu wywrotek wożących piach. Co się dzieje w miejsko-gminnej kopalni?
Do kogo wywrotka wozi piasek za publiczne pieniądze?

"Jeśli ogon kręci psem to coś jest nie tak. Jeśli pracownik mający aspiracje na vice ma aż taki wpływ na decyzje (a raczej robi jak uważa) to coś jest nie tak, jeśli używa sprzętu (samochodów i koparki) do własnych potrzeb - to jest to także nie tak. czy ktoś rozlicza paliwo i rejestr kilometrów samochodów? Czy ktoś sprawdza gdzie, kiedy i do kogo wywrotka wozi piasek za społeczne pieniądze?" - napisał w komentarzu Janusz.

Chodzi o złoża żwiru przejęte przez miasto i gminę od wspólnoty wiejskiej. Kopalnia dostarcza materiał do wyrównywania i remontów dróg publicznych. Tak twierdzi burmistrz i zapewnia, że złoża nie są wydzierżawiane i nikt nie czerpie z nich zysków. Jednak od pewnego czasu krążą informacje, że nocami ktoś intensywnie wywozi żwir z publicznej kopalni.

Na krótkim filmie, który dotarł do naszej redakcji od mieszkańca ul. Czarkowskiego w Łosicach, widać, jak prywatna ciężarówka przewozi świeżo wykopany piach z miejsca, w którym są złoża należące do gminy, w stronę kopalni znajdującej się obok.

Nasz informator twierdzi, że zastał taką sytuację około godziny 20.30. Zapowiada, że zawiadomi CBA i Wyższy Urząd Górniczy. – Stałem na górze, a wprost pode mną koparki w pośpiechu pobierały żwir. Podjeżdżały jedna po drugiej i trąbiły na siebie, tak jakby się ponaglały. Pozostała ogromna dziura i strome zbocze, do tego w ogóle niezabezpieczone. Przecież jakiś spacerowicz albo rowerzysta jak nic może tam skręcić kark – zauważa.

O to, co się dzieje i czy żwir wydobywany jest także przez prywatne podmioty (na przykład na zasadzie dzierżawy, porozumienia?), zapytaliśmy w pierwszej kolejności burmistrza Mariusza Kucewicza. Odparł, że żwir wydobywany jest tylko na potrzeby budowy i remontów dróg gminnych i nikt inny z tych złóż nie powinien korzystać. – A czy nie dziwi pana, że kopie się o tej godzinie? – zapytaliśmy. Na co burmistrz odparł: – To bardzo dziwne!

Po chwili przyznał, że po publikacji i komentarzach na forum w internecie, odbył rozmowę z pracownikiem Markiem Chmielewskim, odpowiedzialnym za złoża i wydobycie. Pojawiły się bowiem pogłoski, jakoby wykorzystywał on mienie gminne do celów prywatnych i na tym zarabiał. – Zaprzeczył i zapewnił mnie, że nic takiego nie ma miejsca. Ze swojej strony nie podejmowałem żadnych działań, bo nie wpłynęło do urzędu oficjalne zawiadomienie w tej sprawie – stwierdza Kucewicz.

O rozmowę poprosiliśmy Marka Chmielewskiego, inspektora ds. drogownictwa w UMiG. Powiedział to samo, co burmistrz. Że piach jest wykorzystywany tylko na drogi gminne i na tym rozmowa się zakończyła, bo jak stwierdził, nie jest upoważniony do wypowiadania się. Chcieliśmy, żeby się odniósł do pogłosek o nieprawidłowościach. 

Z kolei przedsiębiorca, którego kopalnia znajduje się po sąsiedzku, mówi tak: moje ciężarówki mogły być widziane w pobliżu, bo przecież w tym rejonie jest wydobycie...

Będąc na miejscu, zauważyliśmy ślady kół prowadzące z kopalni gminnej do prywatnej, tyle że przejazd został świeżo zasypany... Gdyby były to złoża należące do przedsiębiorcy, to chyba przejazdu dla swoich wywrotek by nie zagradzał.

Były burmistrz Janusz Kobyliński przypomina, że kiedyś przedsiębiorca już pobrał piach z tej gminnej kopalni, skomunalizowanej po przekazaniu przez wspólnotę wsi Zakrze. Tłumaczył, że granica jest w innym miejscu i że to jego teren. Geodeta wyznaczył granice i okazało się, że jednak racja jest po stronie burmistrza. Wyliczono wówczas na podstawie danych z satelity, ile żwiru wydobyto i zobowiązano przedsiębiorcę do zwrotu pieniędzy albo w naturze, czyli piachu na gminne drogi. – Jak odchodziłem, to jeszcze nie oddał wszystkiego, a nie wiem, jak jest teraz – zaznacza były burmistrz.

Beata Malczuk

Na zdjęciu: Na stopklatce widać wywrotkę wywożącą piach z gminnej kopalni


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaZamów prenumeratę tygodnika Słowo Podlasia na 2026 rok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: por. NosTreść komentarza: Dlatego, że po białoruskiej stronie Bugu polskie prawo nie działa, geniuszu.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 22:57Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: Cezary WędkarzTreść komentarza: A dlaczego nie karaja szarpakowcow po Białoruskiej stronie Bugu . Ich też powinien polski sąd ukarać. Polska policja i straż graniczna powinna narobić zdjęć tych szarpakowców po Białoruskiej stronie. Pojechać na Białoruś złapać ich przywieść do Polski i surowo ukarać.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 17:44Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: magister blokersTreść komentarza: A co tam w twojej śmiesznej budzie w Ortelu? Nie rozpadła się?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 15:16Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: ???? - maniaku,Treść komentarza: A co trzeba mieć w głowie, aby pochwalać kradzież samochodu?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 10:17Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: por. NosTreść komentarza: Przecież powinien mieć zabrane prawo jazdy i ponownie powinien być skierowany na kurs prawa jazdy . Ale najpierw na badania do lekarza . Przecież już w podstwówce uczą dzieci że nie zostawia się w aucie kluczyków i na dodatek włączony silnik . Matko strach na ulicę wychodzić .Data dodania komentarza: 18.12.2025, 08:13Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądem
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama