Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 15 grudnia 2025 23:11
Reklama
Reklama
Reklama

Biała Podlaska: Czynów nie popełnili, prawie miesiąc spędzili w areszcie

Prokuratura przesłała do sądu akt oskarżenia przeciwko Tsimafeiowi K., studentowi jednej z bialskich uczelni wyższych. Młodzieniec jest podejrzany o rozbój wobec swego krajana. Postępowanie wobec trzech pozostałych cudzoziemców zostało umorzone. W tym wobec dwóch 20-latków, którzy w październiku ubiegłego roku trafili za to nawet do aresztu.
Biała Podlaska: Czynów nie popełnili, prawie miesiąc spędzili w areszcie

Studentów, w październiku 2017 roku ujęli policjanci z wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu bialskiej komendy. Ich tożsamość mieli zidentyfikować na podstawie informacji własnych. Pokrzywdzony złożył w tej sprawie zawiadomienie o przestępstwie. Podczas przesłuchań szczegółowo opisywał przebieg wydarzeń. Mężczyźni mieli używać przemocy. Przytrzymywać poszkodowanego, uderzać pięściami lub pałką, zastraszać, demolować pokój w akademiku, grozić pozbawieniem życia. W listopadzie 2016 r. 21-latek miał dwa razy paść ofiarą rozboju. W lutym 2017 r. raz i dwa razy w kwietniu. Z kolei w marcu miał zostać pobity przez podejrzanych.

Śledztwo po raz pierwszy zostało umorzone w lutym tego roku. W efekcie z zarzutów zostali oczyszczeni wszyscy z obcokrajowców. Jak informowała wówczas prokuratura kompleksowa analiza materiału dowodowego, na który składały się m.in. protokoły przesłuchania świadków, opinia psychologiczna, protokoły wyjaśnień podejrzanych oraz protokoły konfrontacji wykazała, iż zdarzenia stanowiące przedmiot postępowania albo nie zaistniały, albo brak w nich było znamion czynu zabronionego. Na postanowienie zażalenie wniósł pełnomocnik pokrzywdzonego. W czerwcu bialski sąd wątek rozbojów polecił zbadać ponownie. Decyzję w zakresie pozostałych czynów utrzymał w mocy.

Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, 36/2018

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama