A jak trafił pan do filmu "Kler" Wojciecha Smarzowskiego?
Zapisałem się do agencji aktorów i statystów Talent w Warszawie. Zadzwonili do mnie czy chciałbym asystować jako człowiek w tłumie na mszy w nowym filmie Smarzowskiego. Stwierdziłem, że propozycja jest fajna, reżyser super więc się zgodziłem. Miałem spędzić na planie kilka dni i na tym miało się to skończyć, ale po kilku dniach zadzwonili do mnie, że spodobałem się panu Smarzowskiemu i czy nie zechciałbym zagrać biskupa. I tym razem nie odmówiłem. Zagrałem rolę księdza i biskupa.
Jak pracuje się na planie filmowym?
Rola była super, na planie panuje rodzinna atmosfera, wszyscy są bardzo zgrani. Organizacja planu jest świetna, wszystko dopięte na ostatni guzik. Każdy szczegół jest ważny. Łącznie spędziłem tam około 3 tygodni we wrześniu w zeszłym roku. Poza tym to zaszczyt współpracować z tak niesamowitymi aktorami jak Janusz Gajos.
Cały wywiad przeczytacie w jutrzejszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 40
Napisz komentarz
Komentarze