Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 4 maja 2024 09:12
Reklama
Reklama

Dworek w Krzyczewie niszczeje

Czytelniczka, która miała okazję obejrzeć zabytkowy dworek w Krzyczewie w środku i na zewnątrz, zmartwiona zadzwoniła do redakcji Słowa Podlasia. – To piękne miejsce, a jest zupełnie zniszczone. Wiem, że od wielu lat ma tego samego właściciela, ale nie widać, by została włożona jakakolwiek praca w odnowienie tego obiektu – mówi nasza rozmówczyni.
Dworek w Krzyczewie niszczeje

Jak wyjaśnia konserwator zabytków Jan Maraśkiewicz, w tej sprawie od kilkunastu lat toczy się postępowanie mające na celu wyegzekwowanie odnowienia dworku. Niestety do dziś nie wypełniono obowiązków i nie dołożono starań, by ślad po polskiej szlachcie cieszył oko. Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Lublinie podjął wiele działań administracyjnych, m.in. wydał kilka decyzji nakazujących wykonanie prac remontowych i opracowanie projektu. Właściciel został ukarany karą finansową, mimo tego nie podjął prac remontowych. Planowane są więc dalsze działania przymuszające go do wykonania obowiązków związanych z posiadaniem dworku.

– Będziemy działać w ramach możliwości prawnych. Procedura przebiega następująco: wydajemy powiadomienie o planowanej kontroli, przeprowadzamy ją jeśli uda się zastać gospodarza dworku i na jej podstawie wyznaczamy zalecenia nakazującą wykonanie konkretnych prac. Gdy nie są zrealizowane, wydawana jest decyzja nakazująca wykonanie zalecenia, a jeśli nadal nie są podejmowane działania to wyznaczana jest kara pieniężna – tłumaczy konserwator zabytków.

Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 7


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Mieszkaniec gminy 14.02.2019 20:02
Konserwator jest w jakimś konkretnym celu to fakt!- Ma dbać przede wszystkim o zachowanie dawnego stylu i wyglądu. Jednak zbyt ostre podejście do zagadnień owocuje totalna ruiną. Chyba konserwator woli aby dany obiekt popadł w ruinę niz zezwolić na jakieś odstępstwa! W Neplach swego czasu chciał mieszkaniec odbudować spalona część biwaku i konserwator uznał to za samowole budowlaną , zabronił prac i ....biwak sie zawala . Widocznie tak prościej dla konserwatora. Ponadto Urząd gminy tez nie jest bez winy. Są wszelkie żródła na restaurowanie zabytków, na rewitalizację miejsca i wespół z konserwatorem powinni podejmować się tego typu zadań. Puki co konserwatora zadaniem jest ....wydawanie decyzji - i tyle.a Wojta tez nie obchodzą takie miejsca -ma Kobylany. Żeby takie dworki były w Kobylanach to były by cackiem ! ale w Krzyczewie?- na psu budę komu Krzyczew- niejednokrotnie wypowiada się wójt.Kto tam pojedzie oglądać dworek . albo Neple- do jakiej ruiny doprowadzili te wszystkie zabytkowe miejsca. A kuchnie dworką przerobili jak chcieli i konserwator pozwoli na nowoczesne elementy -np okna ?! budynek ponad 100letni i ...można? można

Paweł 14.02.2019 09:14
Pani Aniu bardzo ładny reportaż,ale niestety stronniczy. Znam właściciela i wiem jak to jest z tym przychylnym konserwatorem panem Maraśkiewiczem. Bardzo dużo pracy(mojej z resztą też) i pieniędzy zostało tam włożone. Ale bez współpracy ze strony wymienionego pana i jego urzędu niestety jest jak jest. Więc proponowałbym poznać wersję drugiej strony zanmim zaczęła pani pisać ten artykuł.

Silvo 13.02.2019 21:19
Oczywiście konserwator pomocny i przychylny. Też tam byłem i wiem ile pracy właściciel włożył

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama