Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 grudnia 2025 15:10
Reklama
Reklama

Powiat bialski: Szmatami "przyozdobił" posesję i okoliczne lasy

Wiosna odkrywa nie tylko piękne kwiaty, ale też góry śmieci, wywożone do lasów. Tak jest w gminie Konstantynów koło Zakalinek, czy na posesji we wsi Hołodnica, w gminie Rokitno, gdzie z kolei szmaty w znacznych ilościach wiszą na drzewach.
Powiat bialski: Szmatami "przyozdobił" posesję i okoliczne lasy

W przypadku  zaśmieconej posesji w Hołodnicy, gdzie niemal na każdej gałęzi otaczających ją drzew wiszą szmaty, spytaliśmy co w tej sprawie robi wójt gminy Rokitno. Jak się okazuje Jacek Szewczuk doskonale zna sprawę. Informuje, iż podjął odpowiednie działania. Przede wszystkim wydał decyzję o uprzątnięciu miejsca przez jej właścicieli, których jest kilku. – Oni się zastosowali i posprzątali podwórko, niestety mężczyzna, który rozwiesza te rzeczy ponownie to zrobił, stąd znów nieporządek. Z tego powodu wydałem kolejną decyzję – wyjaśnia wójt Szewczuk.  Podkreśla, iż mężczyzna jest zadbany, mieszka u siostry, która go żywi, a na opisywanej posesji przebywa od czasu do czasu. Wójt Rokitna mówi zapewnia, że  jest w stałym kontakcie z Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska, który monitorował zaśmiecone miejsce.

Kierownik delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska Edward Dec potwierdza, iż zna sprawę posesji w Hołodnicy, Widział posesję, przy okazji wyjazdu na kontrolę wysypiska w tej wsi, gdzie śmieci gromadzą gmina Rokitno i Janów Podlaski. – Tam w  lepiance mieszka chory człowiek. W tym skleconym domku nie ma nawet meldunku. Opiekuje się nim gmina. Wiem, że ma manię rozwieszania na drzewach różnych szmat. Mimo że władze gminy dbają o to, by je uprzątnięto, to po jakimś czasie ten człowiek znów zaśmieca okolicę. Zawiesza śmieci nie tylko na posesji, ale również w okolicznych lasach – mówi Edward Dec.

Informuje również, że choć mieszkaniec Hołodnicy ma utrudniony wstęp na wysypisko, to wciąż znajduje gdzieś setki szmat i starych rzeczy. WIOŚ zawiadomił o sprawie straż pożarną, gdyż istnieje zagrożenie podpaleniem. – Musieliśmy podjąć takie kroki,w związku z tym, że nie wiemy czym on się grzeje, zwłaszcza, że w tej lepiance jest jakiś komin, a ten człowiek w nim pali. Może być tak, że cały ten zagajnik z rozwieszonymi szmatami pójdzie z dymem i mogą zapalić się okoliczne lasy, stąd nasze działania - dodaje kierownik Dec.

Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 17


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama