Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 16 grudnia 2025 16:26
Reklama
Reklama

Powiat bialski: Szmatami "przyozdobił" posesję i okoliczne lasy

Wiosna odkrywa nie tylko piękne kwiaty, ale też góry śmieci, wywożone do lasów. Tak jest w gminie Konstantynów koło Zakalinek, czy na posesji we wsi Hołodnica, w gminie Rokitno, gdzie z kolei szmaty w znacznych ilościach wiszą na drzewach.
Powiat bialski: Szmatami "przyozdobił" posesję i okoliczne lasy

W przypadku  zaśmieconej posesji w Hołodnicy, gdzie niemal na każdej gałęzi otaczających ją drzew wiszą szmaty, spytaliśmy co w tej sprawie robi wójt gminy Rokitno. Jak się okazuje Jacek Szewczuk doskonale zna sprawę. Informuje, iż podjął odpowiednie działania. Przede wszystkim wydał decyzję o uprzątnięciu miejsca przez jej właścicieli, których jest kilku. – Oni się zastosowali i posprzątali podwórko, niestety mężczyzna, który rozwiesza te rzeczy ponownie to zrobił, stąd znów nieporządek. Z tego powodu wydałem kolejną decyzję – wyjaśnia wójt Szewczuk.  Podkreśla, iż mężczyzna jest zadbany, mieszka u siostry, która go żywi, a na opisywanej posesji przebywa od czasu do czasu. Wójt Rokitna mówi zapewnia, że  jest w stałym kontakcie z Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska, który monitorował zaśmiecone miejsce.

Kierownik delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska Edward Dec potwierdza, iż zna sprawę posesji w Hołodnicy, Widział posesję, przy okazji wyjazdu na kontrolę wysypiska w tej wsi, gdzie śmieci gromadzą gmina Rokitno i Janów Podlaski. – Tam w  lepiance mieszka chory człowiek. W tym skleconym domku nie ma nawet meldunku. Opiekuje się nim gmina. Wiem, że ma manię rozwieszania na drzewach różnych szmat. Mimo że władze gminy dbają o to, by je uprzątnięto, to po jakimś czasie ten człowiek znów zaśmieca okolicę. Zawiesza śmieci nie tylko na posesji, ale również w okolicznych lasach – mówi Edward Dec.

Informuje również, że choć mieszkaniec Hołodnicy ma utrudniony wstęp na wysypisko, to wciąż znajduje gdzieś setki szmat i starych rzeczy. WIOŚ zawiadomił o sprawie straż pożarną, gdyż istnieje zagrożenie podpaleniem. – Musieliśmy podjąć takie kroki,w związku z tym, że nie wiemy czym on się grzeje, zwłaszcza, że w tej lepiance jest jakiś komin, a ten człowiek w nim pali. Może być tak, że cały ten zagajnik z rozwieszonymi szmatami pójdzie z dymem i mogą zapalić się okoliczne lasy, stąd nasze działania - dodaje kierownik Dec.

Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 17


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaZamów prenumeratę tygodnika Słowo Podlasia na 2026 rok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama