Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 5 maja 2024 02:23
Reklama
Reklama

Biała Podlaska: Były mąż chciał mnie wsadzić za kraty, a córkę wywieźć do Anglii

Sześciu policjantów na mocy wydanego przez londyński sąd Europejskiego Nakazu Aresztowania przyszło zatrzymać Polkę opiekującą się swoją 14-letnią córką. Kobieta niemal cały dzień spędziła na komendzie z przerażonym dzieckiem, zanim Brytyjczycy dostarczyli przetłumaczone dokumenty, a prokuratura zdecydowała się ją wypuścić. Jej były mąż, który oskarżył ją o uprowadzenie córki przebywał w tym samym budynku. Pod koniec kwietnia w towarzystwie swej obecnej partnerki spędził w Białej Podlaskiej kilka dni. Po naszych informacjach sprawą zainteresowała się Telewizja Polska.
Biała Podlaska: Były mąż chciał mnie wsadzić za kraty, a córkę wywieźć do Anglii

Dzwonek do drzwi rozległ się, gdy Sylvia B. parzyła poranną kawę: "Jesteśmy z policji, musimy porozmawiać" – usłyszała. Ze strachu przed byłym mężem nie otworzyła od razu. - Sądziłam, że wynajął ludzi, by mi odebrać córkę – tłumaczy. Przerażona zadzwoniła do znajomego, 14-letnia Serena dostała ataku paniki, zamykając się z psem w jednym z pomieszczeń. Od policjantów Sylvia dowiedziała się, że jest podejrzana o bezprawne sprowadzenie córki z Wielkiej Brytanii do Polski i że jest za to ścigana Europejskim Nakazem Aresztowania, wydanym przez Sąd w Westminster. 

Córka pojechała razem z nią na komendę. Tam na czas trwania czynności nastolatkę zaprowadzono do drugiego pokoju. Obie spędziły w siedzibie bialskiej policji wiele godzin, gdyż Brytyjczycy z niejasnych przyczyn, w porę nie przetłumaczyli dokumentów. Gdy późnym popołudniem z kompletem materiałów zawieziono ją do prokuratury, ta nakazała jej bezzwłoczne zwolnienie. - Wniosek oceniliśmy negatywnie. Jednym z warunków wydania obywatela polskiego w ramach takiego nakazu jest bowiem tak zwana podwójna karalność. Czyn ten nie jest jednak przestępstwem na gruncie prawa polskiego – wyjaśnia Jacek Drabarek, zastępca prokuratora okręgowego w Lublinie. 

- Jestem bardzo zła na tatę, że do tego wszystkiego doprowadził. Bałam się o mamę i czułam się winna – podkreśla Serena, która nadal nie może zrozumieć, jak ojciec mógł domagać się wtrącenia jej mamy do więzienia.

Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 22

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Tasza 29.05.2019 00:49
Zasadniczo jestem za tym aby dzieci pozostawały przy matce. Jednakże matka również nie czynila problemów w kontaktach z dziećmi ojcu. Tak wiem że są pewne wyjątki . Ale normalni ludzie winni się dogadać porozumieć na ten temat. Tylko że teoria od praktyki to wielka odmienność stąd i problemy.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama