Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 16 grudnia 2025 07:21
Reklama baner reklamowy word biała podlaska
Reklama

Nocna rzeź owiec w Koszołach

Dwanaście owiec zostało zaatakowanych w ogrodzonym wybiegu w Koszołach. Jedenastu nie udało się uratować, zostały uśpione. Choć od zajścia mija już drugi tydzień nie wiadomo, kto jest sprawcą rzezi, pies czy wilk. Właściciel żali się na działania policji. Ta sprawdza, czy gospodarz właściwie zabezpieczył obejście.
Nocna rzeź owiec w Koszołach

Wydarzenie miało miejsce w nocy z 24 na 25 maja. - Poranione owce zauważyli rodzice. Od razu mnie zawiadomili, gdyż byłem akurat w pracy. Niektóre były obdarte ze skóry. Widok był drastyczny – opowiada Rafał Tokarski. - Zawiadomiłem policję. Funkcjonariusz zalecił dobicie owiec. Lekarz weterynarii również.  Dlatego po wielu wahaniach zabiłem owce. W poniedziałek przyjechał z Puław Bakutil i zabrał je. Straty oszacowano na 8 tys. zł.

- Rzecz w tym, że teraz nie mogę starać się o odszkodowanie, bo nie wiadomo, kto pogryzł owce. Policja przyjechała na miejsce i w mojej ocenie, nie zabezpieczyła śladów. Zrobili kilka zdjęć żywym zwierzętom. Przejechali się pod sklep w Łomazach i z powrotem, takie było ich dochodzenie. A można było posprawdzać, czy w okolicy błąkają się jakieś psy. Dopiero, kiedy sprawę nagłośniłem medialnie, zaczęli się interesować kwestią sprawcy rzezi – mówi rozżalony mężczyzna.

Twierdzi, że funkcjonariusze zaczęli działać dopiero, gdy po raz drugi przyjechali do Koszoł, 27 maja. - Policjanci mogli wezwać przedstawiciela nadleśnictwa, który zabezpieczyłby ślady lub przeprowadził oględziny i tym samym określił, kto był sprawcą – twierdzi mężczyzna.

O sprawę zapytaliśmy Barbarę Salczyńską-Pyrchlę z bialskiej komendy policji. - Zgłoszenie o pogryzieniu owiec w Koszołach otrzymaliśmy w niedzielę o godz. 11. Patrol potwierdził tę informację. Funkcjonariusze dokonali oględzin. Dochodzenie trwa. Wstępnie bierzemy pod uwagę, że to mogły być psy. Jeżeli teza się potwierdzi, to będziemy szukać ich właścicieli – informowała w piątek rzecznik.

Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 23

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

czyt 11.06.2019 12:23
Nie widzieli psów, a chcą szukać właścicieli. Sytuacja się powtórzy. Owce nawet niegroźnie pogryziony padają potem. Ścigać policję, bo służby są bezkarne w swej głupocie.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaZamów prenumeratę tygodnika Słowo Podlasia na 2026 rok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama