Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 4 maja 2024 01:22
Reklama
Reklama

GMINA BIAŁA PODLASKA: Awantura o fundusz i drogę

W Dokudowie Drugim doszło do konfrontacji mieszkańców, gminnych urzędników i wójta. Większość mieszkańców utrzymuje, że fundusz sołecki został niezgodnie z prawem przeznaczony na utwardzenie prywatnej drogi, prowadzącej m.in. do domu sołtysa. Chcą więc powtórzenia zebrania sołeckiego i ponownego głosowania nad funduszem.
GMINA BIAŁA PODLASKA: Awantura o fundusz i drogę

Prywatna droga z gminnych pieniędzy

Do rozdysponowania było 19 tys. zł. Podczas zebrania sołeckiego w niedzielę, 22 września, na którym pojawiło się 27 mieszkańców zadecydowano, że 5 tys. zł przeznaczonych zostanie na remont parkingu przy szkole w Dokudowie, a 14 tys. zł na utwardzenie drogi w części Dokudowa zwanej Klepaczowem.

Ta druga decyzja nie spodobała się większości mieszkańców, którzy twierdzą, że droga jest prywatna, a mieszkańcy Klepaczowa już od trzech lat przeznaczają na nią pieniądze z funduszu sołeckiego. - Na zebraniu mieszkańcy Klepaczowa przegłosowali nas jednym głosem, bo większość z nas nawet nie wiedziała o zebraniu sołeckim. Informacji nie było w głównych punktach miejscowości. Zresztą ten proceder trwa już od trzech lat. Przy drodze bowiem mieszkają urzędnicy z gminy, sołtys i bogatsi mieszkańcy. Dość już tego, jakim prawem gminne pieniądze są przeznaczane na prywatne drogi w sytuacji, gdzie wszystkie inne są w opłakanym stanie? – pyta oburzony pan Ryszard. 

Mieszkańcy udali się więc w tej sprawie do wójta Wiesława Panasiuka. - Otrzymaliśmy informację od wójta, że droga rzeczywiście jest prywatna i że fundusz w takiej sytuacji rozdzielono niezgodnie z prawem – relacjonuje Halina Siłakiewicz. Wójt zadecydował też o spotkaniu z mieszkańcami w Dokudowie Drugim, które odbyło w środę 25 września.

Awantura i rezygnacja sołtysa

Atmosfera była bardzo nerwowa, bo każda ze stron obstawała przy swoim zdaniu. - Pieniądze od tylu lat idą w większości na waszą drogę. Reszta jest w fatalnym stanie. Nie ma naszej zgody na to, żeby gminne pieniądze szły na prywatną własność. Mój syn ma dwoje małych dzieci, niejednokrotnie ma problem z dowiezieniem ich do szkoły przez błoto i kałuże, a wy sobie utwardzacie drogę już któryś raz – denerwowała się Halina Siłakiewicz. Wtórowało jej kilkunastu innych mieszkańców. 

Z kolei sołtys Krzysztof Kurianiuk oraz mieszkańcy Klepaczowa przekonywali, że droga jest gminna, a tylko w niewielkiej części biegnie przez prywatną działkę. - Nie ma mowy o tym, żebyśmy wydawali gminne pieniądze na niegminną drogę. Poza tym informacja o zebraniu była i przy przystanku i przy kapliczce, w miejscach dostępnych dla wszystkich – utrzymywał sołtys. Już podczas spotkania z mieszkańcami wersję sołtysa potwierdził wójt Wiesław Panasiuk, czym rozwścieczył mieszkańców. - Jak to możliwe, że jeszcze w poniedziałek droga była prywatna, a dwa dni później jest gminna? – dopytywali. Wójt przekonywał, że taką właśnie wersję od razu podał mieszkańcom i nie wie, skąd całe zamieszanie. - Droga jest w większej części drogą gminną, prywatna zaczyna się dopiero za domem sołtysa – wyjaśniał. 

Cały artykuł można przeczytać w papierowym wydaniu oraz e-wydaniu Słowa Podlasia z 1 października


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
28.10.2019 17:08
Na drugim spotkaniu na którym Wojta nie było, głoszono, że nic nie można już zrobić bo i tak droga bedzie robiona na klepaczowie, kpina, ludzie mogą mówić prosić i nic i mamy XXI wiek.

S.u. 28.10.2019 16:37
.

Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama