Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 grudnia 2025 13:15
Reklama
Reklama

Legenda: Okrutna księżniczka Julianna i dwóch małych dziedziców

Zajrzymy tym razem do majątków Chmielowa, którymi niegdyś rządziła bezwzględna księżniczka Julianna. Słynęła z nieludzkiego okrucieństwa wobec poddanych, chciała nawet na śmierć głodową skazać młodych dziedziców ziem chmielowskich. Na szczęście uratował ich służący, dzięki któremu trafili do lubelskiego klasztoru. A niespokojna dusza okrutnej pani, podobno do dziś szuka swych zakopanych w podparczewskich okolicach skarbów…
Legenda: Okrutna księżniczka Julianna i dwóch małych dziedziców

W czasie wojennych działań zginął jeden z dziedziców Chmielowa. Człowiek to był prawy i uczciwy, wyrozumiały też dla swych poddanych, dlatego cieszył się szacunkiem wśród okolicznych mieszkańców. Cały dwór pogrążył się w żałobie po dobrym i litościwym panu. Tym bardziej, że pozostawił samą swą młodą i równie dobrą żonę, która spodziewała się dziecka.

Bezwzględna pani i niedola poddanych
Jakby nieszczęść było mało, dobrotliwa pani zmarła zaraz po tym, jak powiła dwóch synów. Dziećmi zajęła się stara piastunka, która niegdyś zajmowała się zmarłym dziedzicem. Z wielką miłością traktowała dzieciątka. Jednak nikt nie spodziewał się, że w tak krótkim czasie na poddanych chmielowskich spadnie kolejne nieszczęście… Do dworu bowiem tuż po śmierci pani, sprowadziła się jej daleka krewna, księżniczka Julianna, która od razu zaczęła rządzić po swojemu. Ależ jakie to były rządy…

Warto wspomnieć, że Julianna nie była już młoda, a przy tym chciwa i przewrotna. Niegdyś wychowywała się u babki w Kodniu, na dworze książąt Sapiehów, z którymi była spokrewniona i dlatego zaczęto ją tytułować księżniczką. Wprawdzie prawdziwą księżniczką Julianna nigdy nie była, jednak bardzo schlebiało jej to, że ludzie tak właśnie ją nazywają. Znane były ludziom też jej młodzieńcze wybryki i hulaszczy tryb życia, który prowadziła mieszkając za młodu w Warszawie. Obracała się w wyższych sferach, krążyły też plotki, że sam król August Mocny interesował się Julianną.

Gdy tylko objęła w posiadanie Chmielów, postanowiła jak najszybciej pomnożyć majątek. Nie stroniła w tej kwestii od oszustw i łapówkarstwa. Dzięki stosowanym krętactwom szybko stała się właścicielką okolicznych wiosek. Biada jednak chłopom, którzy znaleźli się pod rządami księżniczki. Rządziła bowiem bezwzględnie i za nic miała biedny lud. W okamgnieniu podwyższyła chłopom pańszczyznę, zwiększając im przy tym wszelkie obowiązki. Poddani nie raz ubolewali nad swoim losem, nikt nie darzył sympatią Julianny, ta jednak zdawała się tym zupełnie nie przejmować i coraz wprowadzała okrutne zakazy i nakazy. Nie znała litości.

Szatański pomysł Julianny
Trudny los nie ominął także małych chmielowskich dziedziców, których była prawnym opiekunem. Przeszkadzał jej bardzo fakt, że w przyszłości będzie musiała przekazać chłopcom cały chmielowski majątek. Ale i na to jak się okazało znalazła sposób…

Z niecierpliwością czekała tylko momentu, kiedy umrze stara piastunka, szczerze kochająca synów zmarłego dziedzica, a która za wszelką cenę starała się chronić dzieci przed bezwzględną kobietą. Ten moment nadszedł, gdy chłopcy mieli już ukończone osiem lat. I wtedy dopiero zaczęło się dla chłopców pasmo prawdziwych upokorzeń i udręk. Julianna nie szczędziła im obelg i wyzwisk, nieraz też dotkliwie biła dzieci, które w tej sytuacji były całkowicie bezbronne. Więcej serca znajdowali oni u służby, niż u ciotki, która miała im zastąpić matkę. Bezwzględna księżniczka nie zamierzała jednak na tym poprzestać… Wpadła na szatański pomysł, że uśmierci chłopców i to w najokrutniejszy z możliwych sposobów – postanowiła zagłodzić ich na śmierć.

W przydworskim sadzie znajdowała się głęboka piwnica, zwana lamusem. A że do pomieszczenia od lat nikt nie zaglądał, właśnie tam Julianna umieściła biedne dzieci. Nie zostawiła im nic do jedzenia, a tuż przy wejściu do piwnicy rozkazała uwiązać dwa groźne psy, by nikt nie ważył się zbliżyć do tego miejsca. Służbie powiedziała, że małych dziedziców posła do Kodnia, gdzie na książęcym dworze miały znaleźć się pod należytą opieką. (...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 28 lipca


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: por. NosTreść komentarza: Dlatego, że po białoruskiej stronie Bugu polskie prawo nie działa, geniuszu.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 22:57Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: Cezary WędkarzTreść komentarza: A dlaczego nie karaja szarpakowcow po Białoruskiej stronie Bugu . Ich też powinien polski sąd ukarać. Polska policja i straż graniczna powinna narobić zdjęć tych szarpakowców po Białoruskiej stronie. Pojechać na Białoruś złapać ich przywieść do Polski i surowo ukarać.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 17:44Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: magister blokersTreść komentarza: A co tam w twojej śmiesznej budzie w Ortelu? Nie rozpadła się?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 15:16Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: ???? - maniaku,Treść komentarza: A co trzeba mieć w głowie, aby pochwalać kradzież samochodu?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 10:17Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: por. NosTreść komentarza: Przecież powinien mieć zabrane prawo jazdy i ponownie powinien być skierowany na kurs prawa jazdy . Ale najpierw na badania do lekarza . Przecież już w podstwówce uczą dzieci że nie zostawia się w aucie kluczyków i na dodatek włączony silnik . Matko strach na ulicę wychodzić .Data dodania komentarza: 18.12.2025, 08:13Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądem
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama