Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 5 maja 2024 22:25
Reklama
Reklama

Wywiad Słowa: Obok nas rosną prawdziwe skarby

Z Agnieszką Tarkowską bioenergoterapeutką i miłośniczką ziół rozmawiamy o tym, jak zacząć się nimi zajmować i gdzie szukać wiedzy o leczniczych roślinach oraz, które zioła mogą pomóc na dolegliwości męskie, a które na żeńskie.
Wywiad Słowa: Obok nas rosną prawdziwe skarby

- Od czego powinniśmy zacząć jeśli chcemy się zająć uprawą ziół?

- Jeśli chcemy zająć się ziołami z pewnością pomógłby nam w tym kurs zielarski. Instytut Zielarstwa Polskiego dwa razy do roku ogłasza nabór. Naukę w nim można skończyć z tytułem zawodowym zielarza - fitoterapeuty. W czasie trwania edukacji odbywają się też zajęcia praktyczne. Studenci odwiedzają miejsca, gdzie zioła rosną dziko, ale też takie, gdzie są pielęgnowane. Poza tym są aplikacje, które można zainstalować w telefonie. Do najlepszych należy Flora Incognita, gdyż ma tłumaczenie na język polski. Po zrobieniu zdjęcia danej rośliny uzyskujemy szybko informację jak się ona nazywa. Później można wejść na stronę internetową www.rozanski.li  prowadzoną przez dr Henryka Różańskiego. Na niej można znaleźć zastosowania różnych ziół. Polecam też profile facebookowe Justyny Pargieły i Barbary Kazany. Ich poziom wiedzy i sposób jej przekazywania jest naprawdę fascynujący.

- Które zioła najczęściej można spotkać na południowym Podlasiu?

- Dość charakterystycznym ziołem dla naszych terenów jest piołun. W pozostałej części kraju rzadko spotykany. Często można też znaleźć babkę mającą właściwości gojące, dziurawiec, który działa żółciopędnie, a także krwawnik, który „czyści krew”. Popularna i pewnie przez to niedoceniona jest też pokrzywa, bogata między innymi  w krzem, żelazo, magnez, sód  i wiele innych związków odżywczych, co sprawia, że ma szerokie spektrum zastosowania. Łagodzi objawy przerostu prostaty, obniża poziom cukru we krwi, ma działanie przeciwreumatyczne, pomaga w problemach trawiennych i wiele innych. Oczywiście najskuteczniejsza jest pokrzywa młoda, majowa. Warto też zwrócić uwagę na to, że faza wzrostu rośliny ma dla jej działania niebagatelne znaczenie. Niektóre są skuteczniejsze kiedy są młode, inne mają lepsze działanie, gdy są na etapie wykopu korzenia. Są też takie jak mniszek, których każda część jest niezwykle cenna. Polecam młode liście do sałatek, kwiaty do miodu mniszkowego i korzeń do suszenia na preparat regulujący ciśnienie. Za chwilę będą do wykopywania żywokosty, z których można zrobić olej przyspieszający odbudowywanie tkanki kostnej, przydatny przy złamaniach czy zwichnięciach. Mamy teraz idealny moment aby zrobić soki z owoców czarnego bzu. Idealne na jesienne przeziębienia, przy okazji taki sok obniża ciśnienie.

Coraz modniejsze jest też robienie nalewek leczniczych, które polecasz?

- Na poprawę krążenia polecam nalewkę z kwiatów kasztanowca. Te białe kwiaty mają właściwości lecznicze. Jeśli mamy problem ze stawami kolanowymi lub z kręgosłupem to najpierw najlepiej przetrzeć skórę taką nalewką, gdyż po niej organizm lepiej wchłania wszelkie maści czy mikstury. Potem trzeba posmarować obolałe miejsca olejem z dziurawca lub olejem żywokostowym. Zioła dobrze działają kiedy występują razem. O. Klimuszko przygotowując preparaty łączył, nawet trzynaście ziół. Dla kobiet polecam nalewki z czerwonej koniczyny, która pomaga przy zaburzeniach hormonalnych i trudnych miesiączkach. Podobnie działa tasznik i szyszki chmielu. Mieszankę z tych trzech ziół polecam zwłaszcza paniom przechodzącym klimakterium. Najważniejszą jednak nalewką, którą każdy powinien mieć w domu jest nalewka z zielonych orzechów włoskich. Przygotowuje się ją na św. Jana.

By przygotować którakolwiek z nalewek zazwyczaj kupuje się spirytus 90 proc. i rozcieńcza pół na pół z wodą, a następnie zalewa dane zioło. Surowiec powinien zajmować jedną trzecia naczynia. Później odstawia się przygotowaną miksturę na trzy tygodnie w ciemne miejsce. Codziennie trzeba do niej zajrzeć i potrząsnąć. Po tym czasie nalewka jest gotowa. Odcedzamy, przelewamy do buteleczek i obowiązkowo podpisujemy. Później pijemy kieliszek wody z dodatkiem kropli takiej nalewki. Z czasem zwiększając dawkę. (...)

Cały wywiad przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 18 sierpnia  


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama