sklep

Wśród nich są też nieletni. Sklepy próbują się bronić na własną rękę. Jak? – Nie okazywać złodziejom litości – mówi właścicielka jednej z Żabek.

Zbliża się Wielkanoc. To czas, kiedy wzmaga się aktywność sklepowych złodziei. Bo ci tylko czekają na okazję, żeby zgarnąć towar z półki i nie zapłacić.

Najwyraźniej ustawa ograniczająca ich sprzedaż tylko osobom niepełnoletnim zrobiła swoje.

Nie do kasjera, ale najpewniej do automatu trzeba będzie zwrócić pustą butelkę, żeby odzyskać 50 groszy.

Promocja Rossmanna wywołała burzę emocji. Entuzjazm niektórych klientów pomieszał się z rozczarowaniem innych. Ci drudzy twierdzą, że zabawa była niesprawiedliwa.

Ochroniarz z Biedronki zamknął starsza kobietę w wiacie na odpadki. 79-latka szukała tam jedzenia. Kiedy ją znaleziono, była poraniona.

Kradzieże w sklepach to nie nowość, jednak ostatnio przybierają na sile. Jedni kradną z biedy, inni – z chciwości. Sytuacja może się jeszcze pogorszyć. I to znacznie.

To nie jest ponury żart. Urzędnicy fiskusa zabrali się za sklepikarzy. Na ich celowniku znalazły się m.in. lodówki z piwem.

Chociaż płatności bezgotówkowe są coraz popularniejsze, to wciąż wielu z nas woli płacić pieniędzmi. Czasami może być to dla kupującego spory kłopot.

Teraz Wrocław rozważa wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych. To już kolejne miasto, które chce iść tą drogą. Jednak, Biała Podlaska zrezygnowała z prohibicji.

Przed wyborami opozycja obiecywała zniesienie zakazu handlu w niedziele. Jak pokazują sondaże, chce tego większość badanych. Ale nie wszyscy. Ten zakaz od 5 lat dzieli Polaków.

Za kilka dni wejdą w życie przepisy, dzięki którym nie będzie wątpliwości, ile kosztuje napój w butelce zwrotnej. Informacja znajdzie się na opakowaniu.

Za tydzień zmieni się finansowy próg, od którego kradzież jest przestępstwem. A to sprawi, że wiele osób opuści więzienia.

Za szereg kradzieży odpowiedzą dwaj mężczyźni w wieku 22 i 50 lat. Obywatele Białorusi okradali bialskie sklepy z kosmetyków i produktów spożywczych.

Kolejne sieci ograniczają lub rezygnują z drukowania gazetek promocyjnych, w których przedstawiają swoją ofertę. Wielu klientów to zaboli, bo właśnie w nich szukali informacji i promocji.