Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 11 maja 2024 05:37
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

Radzyń Podlaski: Dyskusja o prądzie zelektryzowała posiedzenie

Stowarzyszenie Jawny Radzyń złożyło do rady miasta skargę na działania dyrektora Radzyńskiego Ośrodka Kultury. Chodzi o nieudostępnienie przyłącza elektrycznego na pl. Wolności na potrzeby organizowanego przez stowarzyszenie wydarzenia. Temat odbił się echem na sesji rady miasta i wywołał ostrą wymianę zdań między radną, burmistrzem i dyrektorem ROK.
Radzyń Podlaski: Dyskusja o prądzie zelektryzowała posiedzenie

Autor: fot. Adam Trochimiuk/Archiwum

Skarga Jawnego Radzynia nie była rozpatrywana na posiedzeniu rady miasta. Temat wywołał przybyły na nią członek stowarzyszenia, który chciał przedstawić radnym, jak w jego odbiorze utrudnia się organizacjom nie związanym z samorządem działanie w przestrzeni miasta.

 

 

Kto może korzystać z prądu?

- Wystąpiliśmy z prośbą  o udostępnienie przyłącza na placu Wolności przy pomniku. Zostaliśmy skierowani do ROK, z informacją że dyrektor tej instytucji ma klucz do przyłącza. Dyrektor ROK odesłał nas do miasta, twierdząc że to kompetencja rady miasta. Sekretarz miasta odpowiedział nam na piśmie, że przyłącze nie było dotychczas udostępnianie żadnym organizacjom i jest wykorzystywane wyłącznie do obsługi oficjalnych imprez samorządowych – relacjonował wymianę informacji między stowarzyszeniem a urzędnikami Piotr Matysiak, członek Jawnego Radzynia. Przyznał, że nie rozumie takiej polityki, gdyż uważa, że przyłącze nie jest własnością urzędów. - To przyłącze jest za publiczne pieniądze. Nie za pieniądze urzędu, tylko nas, podatników. W Radzyniu funkcjonuje wiele stowarzyszeń i organizacji, które chciałyby z tego przyłącza skorzystać. Z tego co wiem, korzystało z niego choćby stowarzyszenie Podróżnik Roberta Mazurka (dyrektor ROK – przyp. red.). Trzeba tą sprawę wyjaśnić, żeby każdy wiedział do kogo się zwracać. Chciałbym spytać radnych, czy bylibyście za tym, by to przyłącze było udostępniane stowarzyszeniom, organizacjom pozarządowym. Jeśli tak, to podnieście rękę.

Wyrażeniu zdania przez radnych sprzeciwił się jednak przewodniczący rady miasta. - Chyba pan trochę przesadził, bo głosowanie może zarządzać tutaj przewodniczący. Pan tutaj sobie żarty robi i urąga powadze tej sali – stwierdził Adam Adamski, na co w odpowiedzi usłyszał ostrą ripostę od przedstawiciela Jawnego Radzynia: - Panie przewodniczący Adamie, kopać to może sobie pan piłkę, nie mnie. Ja chcę tylko, by radni wyrazili swój pogląd i podnieśli rękę, jeśli uważają, że z przyłącza na placu mogą korzystać wszyscy zainteresowani.

W tym momencie do dyskusji włączył się burmistrz Jerzy Rębek. - Za gospodarkę finansową miasta jestem odpowiedzialny ja. Ja decyduję o tym czy komuś będę rozdawał pieniądze, czy nie. Nie mogę rozdawać pieniędzy, bo obowiązuje mnie dyscyplina finansów publicznych. To jest krótka piłka, skoro już użył pan porównania piłkarskiego. Koniec dyskusji! – stwierdził burmistrz. W odpowiedzi usłyszał od Piotra Matysiaka, że władza zamyka usta tym, którzy chcą się publicznie wypowiadać.

Radna wzywa od opamiętania. Burmistrz podnosi głos

W kwestii decydowania o udostępnianiu przyłącza na placu miejskim głos zabrała radna Bożena Lecyk. - To są pieniądze publiczne, dlaczego więc stowarzyszenie Podróżnik może z nich korzystać a organizacja Jawny Radzyń nie powinna? To nie jest zawłaszczone miasto, to nie jest pana własność. Pan podlega radzie. Zdesperowani ludzie przychodzą tutaj na radę miasta po to, żeby przedłożyć swoje problemy, swoje żale. Banie burmistrzu, ja wzywam pana do opamiętania. Pan nie rozdaje pieniędzy - upominała burmistrza Bożena Lecyk.

Ta wypowiedź wzburzyła Jerzego Rębka, który stwierdził, że to przejaw braku szacunku do sprawowanej przez niego funkcji. - Proszę się w ten sposób do mnie nie zwracać, dobrze? Zasługuję na szacunek. Nawet jeśli pani inaczej to odczuwa, to jestem burmistrzem tego miasta. Rozumie pani? Czy pani to rozumie, czy nie? Pani zachowania są często poniżej krytyki – grzmiał Jerzy Rębek.

Ale radna postanowiła przypomnieć burmistrzowi zależność jaka funkcjonuje między organami władzy w samorządzie. - Pan, panie burmistrzu, podlega radzie. To rada sprawuje kontrolę nad burmistrzem. Wykonuje pan to, co rada zdecydowała w uchwałach. Przywołuję pana do porządku – apelowała radna.

Burmistrz podległość radzie i swoją odpowiedzialność widzi jednak inaczej. - Ja podlegam mieszkańcom, a wykonuję uchwały rady. Rozumie pani czy nie? – pouczał radną, wytykając jej, jak to ujął ,„zjadliwość słownictwa”, która nikomu nie służy.

(...)

Cały artykuł przeczytacie w radzyńskim wydaniu Słowa Podlasia z 8 marca


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Stadionowy 14.03.2022 09:02
Wladzo Radzynia! Najwyższy czas na modernizacje stadionu miejskiego. Zadaszoną główną trybune oraz sztuczne boisko treningowe

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama