Do kolejnego pożaru drewnianej stodoły doszło dzisiejszej nocy w miejscowości Dołha w gminie Drelów. Straż pożarna otrzymała zgłoszenie o godz. 00:09 we wtorek 19 kwietnia.
W akcji uczestniczyło łącznie siedem zastępów straży: dwa z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP z Międzyrzeca Podlaskiego oraz pięć zastępów z okolicznych jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej: OSP Drelów, OSP Szachy, OSP Dołha, OSP Żerocin. Na miejscu pracowała też policja oraz zespół ratownictwa medycznego.
Ogień objął drewnianą stodołę, w której znajdowały się siano i owies. Zawalił się dach budynku. – Straty oszacowano na 30 tysięcy złotych, w tym 25 tys. zł dotyczy budynków. Spłonęło też kilkanaście palet z sianem i ok. 500 kg owsa. Nadpalony został też szczyt sąsiadującego budynku – informuje dyżurny operacyjny na stanowisku kierowania Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Białej Podlaskiej. Uratowano mienie o wartości 50 tys. złotych. Akcja gaśnicza trwała około 4 godzin.
Przypomnijmy, że to już drugi pożar w gospodarstwie na terenie powiatu bialskiego w ciągu ostatnich dwóch dni. W nocy z niedzieli 17 kwietnia na poniedziałek 18 kwietnia doszło do pożaru stodoły w miejscowości Zaścianki (gmina Międzyrzec Podlaski).
Czytaj także: Pożar w Zaściankach. Duże straty i śmierć zwierząt w płomieniach
Straż pożarna otrzymała zgłoszenie o godz. 2:12. Paliła się drewniana stodoła, w której znajdował się sprzęt rolniczy, zboże oraz konie. Niestety, w wyniku pożaru zwierzęta zostały poparzone, a jedno z nich padło. Spaleniu uległy stodoła i szopa oraz znajdujące się w nich maszyny rolnicze oraz siano, słoma i tona owsa. Strażacy musieli też jak najszybciej walczyć z ogniem, by ten nie rozprzestrzenił się na sąsiadujące budynki.
Akcja gaśnicza trwała 4 godziny i była bardzo wymagająca, dlatego do zdarzenia zadysponowano aż 9 zastępów strażaków. – Straty oszacowano wstępnie na 250 tysięcy złotych, w tym 100 tysięcy dotyczy budynków. Prawdopodobną przyczyną wybuchu ognia było podpalenie – informuje straż pożarna.
Właściciel gospodarstwa w Zaściankach wyznaczył nawet nagrodę w wysokości 50 tysięcy złotych dla osoby, która pomoże ustalić sprawcę podpalenia.
Policja pod nadzorem prokuratury ustala wszystkie okoliczności obu zdarzeń. Przekazuje, że na razie przyczyny pożaru nie zostały ustalone.
Czytaj także: Czołowe zderzenie w Puchaczach
Tragiczny wypadek na krajowej dwójce
Napisz komentarz
Komentarze