Do stanowiska kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Łosicach w sobotni poranek wpłynęło dość nietypowe zgłoszenie. Dotyczyło uwiezionego w zbiorniku na nieczystości 350 kilogramowego byczka. Jak przyznają strażacy spektrum działań jednostek ochrony przeciwpożarowej jest bardzo szeroki - od gaszenia pożarów, działaniu przy wypadkach komunikacyjnych, usuwaniu skutków nawałnic, aż do przysłowiowego “kota na drzewie” – to jednak sobotnia akcja w Myszkowicach była, mimo wszystko, dość osobliwa.
- O godzinie 7:23 do stanowiska kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Łosicach dotarło zgłoszenie o zwierzęciu – 350 kilogramowym byku, które wpadło do szamba i nie może się z niego samodzielnie wydostać. – informuje dyżurny KP PSP Łosice. Natychmiast na miejsce zdarzenia zadysponowano miejscowy zastęp strażaków z jednostki ratowniczo- gaśniczej oraz dwa zastępy Ochotniczej Straży Pożarnej w Niemojkach.
Przybyli na miejsce ratownicy potwierdzili prawdziwość zgłoszenia i przystąpili do akcji ewakuacyjnej. Na szczęście, jeszcze przed przybyciem zastępów straży, gospodarz zdążył usunąć nieczystości ze zbiornika, co w znacznym stopniu ułatwiło podjęcie działań ale przede wszystkim uchroniło zwierzę przed utonięciem.
CZYTAJ TAKŻE: W Białej Podlaskiej zwierzęta w święta nie dostaną pomocy
- Przy pomocy pił tnących wykonano otwór w betonowym zbiorniku umożliwiający dostęp do byczka i możliwości podjęcia próby ewakuacji. Dotarcie do poszkodowanego było utrudnione ze względu na ciasny i ciemny zbiornik na nieczystości, w którym się znajdowało. Dzięki kreatywności ratowników i dostępnej na miejscu ładowarce teleskopowej stworzono swego rodzaju uprząż skonstruowaną z węży pożarniczych i ewakuowano zwierzę na powierzchnię – relacjonuje dyżurny KP PSP.
Byk został przekazany lekarzowi weterynarii, który również przybył na miejsce zdarzenia.
WARTO PRZECZYTAĆ: Dwa pożary w dwa dni. Czy w regionie grasuje podpalacz?
Napisz komentarz
Komentarze