Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 10:52
Reklama
Reklama
Reklama

Niedziela Palmowa. Dzień, w którym Jezus wjechał na osiołku do Jerozolimy

Przed nami 2 kwietnia, Niedziela Palmowa albo inaczej – Niedziela Męki Pańskiej. Tego dnia w drodze do kościoła towarzyszą nam palmy – ważny element tego święta.
Niedziela Palmowa. Dzień, w którym Jezus wjechał na osiołku do Jerozolimy
Przed nami 2 kwietnia, Niedziela Palmowa albo inaczej – Niedziela Męki Pańskiej. Tego dnia w drodze do kościoła towarzyszą nam palmy – ważny element tego święta

Autor: Wikipedia

To – dodajmy –  święto ruchome. Przypada 7 dni przed Wielkanocą i rozpoczyna Wielki Tydzień. Może wypaść pomiędzy 15 marca a 18 kwietnia.

Niedziela Palmowa upamiętnia wjazd Jezusa do Jerozolimy. Przybył tam wraz ze swoimi uczniami. Jezus wjechał do miasta na osiołku, a tłum ludzi witał go liśćmi palm. 

To ostatnia niedzielą Wielkiego Postu. Z tej okazji są organizowane procesje i święcenie palm. W krajach południowych są to żywe liście. W Polsce palmy przygotowują wierni. Wykorzystują do tego różne materiały. 

CZYTAJ TEŻ: Wysokie mandaty odstraszają kierowców. Policja pokazała dane za 2022 rok

Zaczęło się w Jerozolimie

Ta tradycja została zapoczątkowana w IV wieku w Jerozolimie. I szybko się rozprzestrzeniła. W XI wieku do liturgii Kościoła katolickiego wprowadzono obrzęd święcenia gałązek.

W Polsce świętowano już w średniowieczu, a ten dzień nazywano „palmowym”, „kwietnym” lub „wierzbnym”.

Potem zwyczaje się zmieniały. W wielu miejscach Polski wsie objeżdżał wózek z figurką Jezusa Chrystusa. Nazywano go Jezuskiem Palmowym. Wózek ciągnęli najważniejsi mieszkańcy, a zebrany tłum wiernych rzucał pod koła kwiaty i gałązki palmowe.

W XVII wieku w Małopolsce powstał nowy zwyczaj: pojawili się pucheroki. Byli nimi młodzi chłopcy, którzy ustawiali się w szpalery przed kościołami. Na głowach mieli słomiane, stożkowe, ozdobione wstążkami kapelusze, a twarze czernili sobie sadzą. Recytowali zabawne wierszyki i wyciągali ręce po datki. Na wsiach pucheroki chodzili po domach, gdzie dostawali np. jajka. Ich wizyta miała przynieść szczęście.

Co region, to inna zwyczaj

Wielkanocne palmy wyglądały inaczej w każdym regionie. Na przykład plamy wileńskie, czyli tzw. wałki – były wysokie, kolorowe, różnej długości. Robi się je z farbowanych kłosów zbóż, suszonych traw, mchów oraz kwiatów z bibuły. 

Na Podlasiu i Kurpiach palmy mają po kilka metrów wysokości. To wręcz słupy zdobione gałązkami bukszpanu, cisu, tui, świerku, wierzby, kwiatami z bibuły i wstążkami.

Palma miała być w domu przez rok

A gdy już z poświęconą palmą wracało się do domu, to połykało się tzw. kotki baziowe. Ludzie wierzyli, że uchroni to przed bólem gardła. Zmoczoną palmą kropiono dom i gospodarstwo oraz zwierzęta. Gładzono nią boki krów i koni, a gałązki wkładano im do pysków. Wierzono, że dzięki temu zwierzę będzie zdrowe.

Jednak najważniejsze było zatknięcie palmy za święty obraz wiszący na ścianie w domu. 

Z kolei w Małopolsce i w okolicach Rzeszowa w wielkanocną niedzielę wbijano palmę na polu. Miało to ochronić zbiory.

Palma miała być w domu przez rok. Tuż przed środą popielcową paliło się ją, a popiół był (i jest) wykorzystywany do posypywania głów w kościele – w dniu rozpoczynającym Wielki Post, który trwa do Wielkiej Soboty (40 dni).

CZYTAJ TEŻ:

Wielki Tydzień 

Rozpoczyna go Niedziela Palmowa, a kończą nieszpory Wielkiej Niedzieli, zamykające Triduum Paschalne. W tradycji chrześcijańskiej pojawił się dopiero w IV wieku.

Wielki Tydzień zachował wiele zwyczajów. Poniedziałek, wtorek i środa Wielkiego Tygodnia są dniami poświęconymi pojednaniu. Był to też czas porządków, przyozdabiania domów, które jednak należało zakończyć najpóźniej we wtorek.

W Wielki Czwartek milkną dzwony. Zastępują je kołatki, a po mszy Wieczerzy Pańskiej następuje obnażenie ołtarza. 

Najważniejszym okresem roku liturgicznego i Wielkiego Tygodnia jest Triduum Paschalne. Obejmuje ono czas od wieczornej mszy w Wielki Czwartek i trwa do nieszporów w Niedzielę Zmartwychwstania.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Jarek 06.04.2023 19:05
Usłyszałem z mediów o haniebnym ataku na Jana Pawła II, Karola Wojtyłę i o materiałach, jakie mają na niego i to, że pochodzą z rąk ubecko-esbeckich zdrajców i oprawców, u których fałsz i zadawanie cierpień było na porządku dziennym. Czy jesteśmy w stanie zliczyć tych, którzy za nas cierpieli i oddawali życie? W tym mój ojciec musiał cierpieć w ubeckich więzieniach tylko za to, że kochał Boga i nie potrafił być zdrajcą ani bandytą, a był zabierany jako bandyta, żegnając się z rodziną, tuląc swoją córeczkę, przykrywając ją płaszczykiem, pocieszał: nie płacz, Eluniu, tatuś niedługo wróci. Z takich rąk mają dowody. Jakie to ręce chcą przekazać ten fałsz dalej na człowieka, którego kochał i kocha świat, a bali się oprawcy i zdrajcy, i dalej boją się potomkowie oprawców. Dołączę krótkie wspomnienie: Pewien ubek, członek z urzędu ubeckiego, powiedział do swojego syna: jesteś już pełnoletni, załatwię ci pracę w urzędzie, to będzie ci w życiu łatwiej. Syn na to odpowiedział: tato, a czy łatwiej jest ci z tym, co robisz? Bo ja się za ciebie wstydzę, ale nie chcę żebyś ty się wstydził za mnie. Między nimi powstała straszna awantura - syn na stałe opuścił dom. Po odejściu syna ojciec się załamał, gdyż był jego jedynym synem. Po jakimś czasie spotkałem tego ojca na pogrzebie mojego taty. Podszedł do mnie, podał mi rękę i smutno powiedział: bądź taki, jak twój ojciec, a nie będziesz żałował. Nie róbmy czegoś, czego możemy żałować. Jarosław Bobiński

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama