Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 11:33
Reklama
Reklama
Reklama

Z ulic znikną pojemniki na nakrętki. Bo nie będzie już nakrętek

Pojemniki w kształcie serca, do których trafiają nakrętki, spotkać można nawet w bardzo małych miejscowościach. Niebawem znikną, bo nie będzie czego do nich wrzucać.
Z ulic znikną pojemniki na nakrętki. Bo nie będzie już nakrętek
Pojemniki w kształcie serca, do których trafiają nakrętki, spotkać można nawet w bardzo małych miejscowościach. Niebawem znikną, bo nie będzie czego do nich wrzucać.

Zbieranie nakrętek np. na rzecz osób niepełnosprawnych i ciężko chorych szybko stało się bardzo popularne. Przede wszystkim za sprawą masowych akcji, organizowanych przez rozmaite organizacje i stowarzyszenia. Dzięki nim do akcji włączały się przedszkola i szkoły.

Z czasem ten sposób wspomagania potrzebujących tak się rozpowszechnił, że lista chętnych do organizowania takich akcji puchła. Tę koniunkturę szybko wyczuły firmy skupujące plastik i obniżyły cenę za kilogram nakrętek. Mimo to chętnych do ich zbierania nie ubywało. Wręcz przeciwnie. W akcje organizują się nie tylko osoby indywidualne, ale lokalne społeczności. 

Niektórzy już to robią

Okazuje się – jak podało Prawo.pl – że zbliża się kres tego "zbieractwa". Za sprawą unijnej dyrektywy pod nazwą SUP od połowy 2024 r. wszystkie nakrętki plastikowe w całej Unii Europejskiej powinny być fabrycznie przytwierdzone do opakowania od napoju – czy to butelki, czy kartonu.

Dla niektórych firm, również w Polsce, nie będzie to zaskoczeniem, bo według Prawo.pl już stosują one przepisy tej dyrektywy. Tłumaczą to względami środowiskowymi. Dzięki nim można poddać recyklingowi całe opakowanie i zmniejszyć ilość plastiku, która mogłaby przedostać się do środowiska – serwis cytuje opinię jednego z producentów napojów.

"Ekościema"?

W opinii Szymona Dziaka-Czekana ze stowarzyszenia Polski Recykling zbieranie nakrętek z pewnością było dobrą nauką selektywnej zbiórki odpadów, a po drugie  fundacje mogły na tym trochę zarobić.

– Ale jeżeli w całej Polsce mamy już od kilku lat odbiór odpadów komunalnych w podziale na pięć frakcji, to zbieranie nakrętek oddzielnie traci sens – mówi serwisowi.

Piotr Szewczyk z Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych Orli Staw idzie jeszcze dalej i nazywa to wręcz "ekościemą". Dlaczego?

– Zyskujemy niewielką ilość zebranych nakrętek, ale tracimy pozostałą, odkręconą część, bo te odkręcone nakrętki trafiają w sortowni do frakcji drobnej, a stamtąd nikt już ich nie odzyska. Stąd unijny nakaz przytwierdzania nakrętki do butelki  odpowiada.

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama