Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 07:40
Reklama
Reklama
Reklama

Teresa Kulicka: "Malowanie jest moją największą pasją"

Ukończyła studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim na kierunku pedagogika wczesnoszkolna. Przez dwadzieścia lat pracowała jako dyrektor przedszkola w Łomazach. Kiedy przeszła na emeryturę, nie zostawiła dzieci, jeszcze przez kilka lat pracowała w szkołach na terenie gminy. Teresa Kulicka, bo o niej mowa, obecnie wypełnia wolny czas, oddając się swojej największej pasji – malarstwu.
Teresa Kulicka: "Malowanie jest moją największą pasją"
Kiedy przeszła na emeryturę, przez kilka lat pracowała w szkołach na terenie gminy. Teresa Kulicka, bo o niej mowa, obecnie wypełnia czas, malując obrazy

Źródło: GOK Łomazy

Artystka maluje przeważnie na płótnie. Najczęściej są to pejzaże lub reprodukcje ze zdjęć. Jak sama podkreśla, malując obrazy, czuje się zrelaksowana. – Moja pasja daje mi satysfakcję. Nie jestem profesjonalistką w tej dziedzinie. Chcąc poznać sztukę malowniczą, przeczytałam wiele książek. Cennych porad udzieliły mi też osoby związane z malarstwem, za co jestem im bardzo wdzięczna – mówi Teresa Kulicka i dodaje, że preferuje malowanie portretów. – Wiem, że wykonany portret odzwierciedla wygląd osoby z fotografii, a to daje mi zadowolenie – zaznacza.

Uśpiony talent Teresy Kulickiej

Teresa Kulicka zaczęła malować obrazy jako nastolatka, kiedy uczyła się w Liceum Ogólnokształcącym w Wisznicach. Malowała wówczas w domu portrety. Używała do tego ołówka. Potem większość czasu zajmowała się pracą zawodową i wychowywaniem dzieci. Obrazy tworzyła w wolnych chwilach, a swoje dzieła oddawała znajomym. Ale duch sztuki unosił się w domu artystki od dzieciństwa. Mama Teresy Kulickiej pisała piękne wiersze, tata i brat grali w orkiestrach na instrumentach dętych. Jeden z synów pani Teresy, Piotr Kulicki to muzyk multiinstrumentalista, instruktor janowskiego ośrodka kultury oraz opiekun kilku zespołów muzycznych. Jest też nauczycielem śpiewu i gry na instrumentach. Ulubiony instrument artysty to gitara, ale według niego najbardziej fascynującym i najtrudniejszym do opanowania są organy, dlatego ukończył specjalny kurs i był też kościelnym organistą. Drugi syn, Grzegorz również jest muzykiem, instruktorem zespołów i też odnosi na tym polu sukcesy. Muzyka i sztuka w domu rodziny Kulickich jest zresztą obecna cały czas, śpiewa żona Piotra, Marzena, malarką jest z kolei żona Grzegorza, Dorota.

Teresa Kulicka uważnie przygląda się przyrodzie, która ją inspiruje. Fot. Justyna Lesiuk-Klujewska

Liczy się pierwsze wrażenie 

Artystka najlepiej czuje się w malarstwie realistycznym olejnym lub akrylem. Uważnie przygląda się przyrodzie, która ją inspiruje. Dlatego maluje zachody słońca, jeziora, oceany, kwiaty i drzewa. Nie ogranicza się jednak do pejzaży. 

– Stosuję technikę malowania bezpośredniego, wprowadzoną przez impresjonistów, których celem było wywarcie pierwszego wrażenia. Maluję też etapami. W plenerze wykonuję szkice, a potem – krok po kroku – dodaję szczegóły, aż obraz nabierze zadowalających barw. Zdarza się, że maluję bezpośrednio, bez szkicowania – wyznaje utalentowana emerytka. 

Przyznaje, że czasem trzeba odejść od pracy, aby po jakimś czasie wrócić do niej, zobaczyć defekty i coś ewentualnie poprawić.

Portret Tadeusza Kościuszki zdobi aulę Zespołu Placówek Oświatowych w Łomazach .Fot. Justyna Lesiuk-Klujewska

Spod pędzla Teresy Kulickiej wyszło mnóstwo portretów. Najbardziej znany przedstawia Tadeusza Kościuszkę. Obraz zdobi aulę Zespołu Placówek Oświatowych w Łomazach. Mieszkanka Łomaz wyjaśnia, że namalowanie na obrazie postaci zajmuje jej trochę czasu. 

– Postacie maluję farbą olejną lub akrylową na płótnie. Zajmuje mi to kilka lub kilkanaście dni, w zależności od wielkości obrazu. Na przykład, obraz św. Jana Pawła II o wielkości 90 na 70 cm malowałam prawie miesiąc. Twarz świętego udało mi się namalować w jeden dzień. A najwięcej trudności sprawiło mi namalowanie tiary papieskiej. Trzeba było odzwierciedlić mnóstwo szczegółów. Niełatwo było też namalować krzyż, który trzyma papież. – Nie miałam szarej farby, a potrzebowałam. Wtedy syn mi podpowiedział, abym zrobiła biały podkład, a potem zmieszała czarną i czerwoną farbę w odpowiednich proporcjach. I rzeczywiście, udało mi się namalować krzyż w idealnych kolorze – opowiada. Syn Grzegorz potwierdza, że na spotkaniach rodzinnych czasami rozmawia z mamą o malarstwie.

 – Ponieważ oprócz muzyki, uczę też w szkole plastyki, mama czasami prosi o poradę dotyczącą jej prac – zaznacza Grzegorz Kulicki.

Obraz przedstawiający Jana Pawła II emerytka podarowała łomaskiej parafii i obecnie wisi w sali parafialnej. – Z kolei portret Tadeusza Kościuszki o wymiarach 50 na 70 cm malowałam dwa tygodnie. Podarowałam go szkole i teraz wisi w eksponowanym miejscu na szkolnej auli – zaznacza Teresa Kulicka.

Dzieli się obrazami 

Emerytowana nauczycielka lubi dzielić się swoimi obrazami. Obdarowuje znajomych przy różnych okazjach. Chętnie bierze też udział w akcjach charytatywnych, przekazując swoje obrazy na szczytny cel. Artystka wspiera także lokalne środowisko. Przykładem jest udział w akcji organizowanej przez Łomaskie Stowarzyszenie Rozwoju, z którego dochód został przeznaczony na pomoc dzieciom niepełnosprawnym z gminy Łomazy.

Obrazy Teresy Kulickiej można było obejrzeć na kilku wystawach. – Widzę, że warto pokazywać swoje obrazy. Dlatego uczestniczyłam w wystawach środowiskowych. Wzięłam też udział w konkursie rękodzieła, który się odbył w Kodniu. Zajęłam pierwsze miejsce za swoje malarstwo – wspomina mieszkanka Łomaz.

W ubiegłym roku w Gminnym Ośrodku Kultury w Łomazach odbyła się wystawa twórców ludowych. Wtedy też mieszkańcy regionu mieli okazję obejrzeć prace mieszkanki Łomaz. Fot. GOK Łomazy

Obrazy emerytki można też było obejrzeć w podczas obchodów 100-lecia istnienia łomaskiej szkoły. W ubiegłym roku, w Gminnym Ośrodku Kultury w Łomazach, odbyła się wystawa twórców ludowych. Wtedy też mieszkańcy regionu mieli okazję obejrzeć prace mieszkanki Łomaz, która zapraszana jest na różne lokalne uroczystości. Podczas jubileuszu 30-lecia podpisania aktu założycielskiego Przedszkola Samorządowego w Łomazach, jako dyrektorka placówki z 20-letnim stażem, opowiedziała o jej funkcjonowaniu i przybliżyła gościom realia tamtych czasów.

Podczas jubileuszu 30-lecia podpisania aktu założycielskiego Przedszkola Samorządowego w Łomazach, jako dyrektorka placówki z 20-letnim stażem, opowiedziała o jej funkcjonowaniu i przybliżyła gościom realia tamtych czasów. Fot. ZPO Łomazy

Spod pędzla malarki wyszło mnóstwo obrazów ukazujących piękno przyrody. Są to między innymi wschody i zachody słońca, łąki i kwiaty. Rodzinne wyjazdy na łono natury są dla mieszkanki Łomaz doskonałą okazją do tworzenia obrazów. – Jestem samoukiem. Dużo czytałam na temat technik malarstwa, radziłam się profesjonalistów. Malowanie jest moją największą pasją i daje mi na emeryturze wielką radość – podsumowuje Teresa Kulicka. 

PRZECZYTAJ TEŻ:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama