Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 07:04
Reklama
Reklama
Reklama

Potrącił dziewczynkę i odjechał

Sprawca potrącenia 13-latki jest już w rękach policji. 13 maja poza obszarem zabudowanym w miejscowości Okalew, 57-latek kierując audi najechał na siedzącą na jezdni dziewczynkę, a następnie nie udzielając jej pomocy odjechał z miejsca zdarzenia.13-latka przetransportowana została helikopterem do szpitala. 57-latek trafił do policyjnego aresztu. Jak się okazało się, nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi.
Potrącił dziewczynkę i odjechał
Sprawca potrącenia 13-latki jest już w rękach policji. 13 maja poza obszarem zabudowanym w miejscowości Okalew, 57-latek kierując audi najechał na siedzącą na jezdni dziewczynkę, a następnie nie udzielając jej pomocy odjechał z miejsca zdarzenia.13-latka przetransportowana została helikopterem do szpitala. 57-latek trafił do policyjnego aresztu. Jak się okazało się, nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi

Autor: KPP Parczew

Jak informuje sierżant sztabowy Anna Borowik, z KPP w Parczewie, 13 maja o godzinie 17:20 oficer dyżurny parczewskiej policji otrzymał informację o zdarzeniu drogowym, do jakiego doszło w miejscowości Okalew. 

- Policjanci, którzy pojechali na miejsce ustalili, że kierujący audi poza obszarem zabudowanym potrącił znajdującą się na pasie drogi 13-letnią dziewczynkę. Kierowca następnie uciekł z miejsca zdarzenia nie udzielając jej pomocy. Dziewczynka została przetransportowana helikopterem do szpitala w Lublinie - przekazuje oficer prasowy.

Dodaje, że policjanci jeszcze tego samego popołudnia ustalili i zatrzymali sprawcę potrącenia nastolatki. 57-letni mieszkaniec gminy Milanów trafił do policyjnego aresztu. Jak się okazało, nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi.  Zostały mu zatrzymane przez starostwo powiatowe w Parczewie.

- Mężczyzna został przebadany na zawartość alkoholu – był trzeźwy. Na chwile obecną trwają czynności procesowe zmierzające do ustalenia przebiegu zdarzenia - mówi sierżant sztabowy Anna Borowik.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama