Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 grudnia 2025 08:26
Reklama
Reklama

Trudniej będzie wagarować. Chcą zmienić przepisy o nieobecnościach w szkole

Ministerstwo Edukacji chce ukrócić wagary. I zapowiada zmiany w przepisach. Jednym z powodów jest to, że nauczyciele nie mogą prowadzić lekcji.
Trudniej będzie wagarować. Chcą zmienić przepisy o nieobecnościach w szkole
Nie wiadomo jeszcze, jaki będzie nowy próg frekwencji w szkołach. Ministerstwo chce go jednak szybko zmienić

Źródło: Freepik

Teraz, żeby uczeń zdał do następnej klasy, wystarczy, żeby nie przekroczył progu nieobecności, który wynosi aż 50 proc. Chodzi o nieobecności nieusprawiedliwione przez rodzica.

Obecny próg nieobecności do likwidacji

Polska – jak przypomniała Barbara Nowacka, ministra edukacji – jest jednym z niewielu krajów, gdzie taki próg obowiązuje. I dodała, że w jej ocenie 50 proc. wagarów to rozwiązanie nie do utrzymania. Dlatego musza zmienić się przepisy.

Mam nadzieję, że będziemy gotowi w ciągu kilku miesięcy do zaprezentowania takiej zmiany, która ukróci wagary – powiedziała na konferencji prasowej szefowa polskiej edukacji, cytowana przez Wp.pl.

Nauczyciele narzekają, że to zaburza proces uczenia

Szefowa MEN stwierdziła, że przy takiej nieobecności uczniów na zajęciach nauczyciele mają trudności z ich prowadzeniem. Analitycy wzięli pod lupę lekcje WF-u. I doszli do wniosku, że 50 proc. usprawiedliwionych nieobecności nie może wystarczać do zaliczenia przedmiotu. Bo…

To zaburza proces uczenia – podkreśliła w rozmowie z radiem TOK FM Barbara NowackaTo jedna z rzeczy, na którą najbardziej żalą się nauczyciele.

Nowacka uważa także, że – jak powiedziała – szkoła jest „najlepszym miejscem” dla dzieci. Bo oferuje im kontakty międzyludzkie i wiedzę. Dlatego MEN chce zmiany przepisów dotyczących tej kwestii. Prace nad nowymi rozwiązaniami trwają.

70 procent nieobecności też jest nie do przyjęcia

Nie wiadomo jeszcze, jaki będzie nowy próg frekwencji. Ministerstwo chce go jednak szybko zmienić. 

Wcześniej mówiło się o tym, że po zmianie przepisów frekwencja będzie wynosiła 70 proc. Barbara Nowacka, że – choć prace trwają – to nie ma mowy o 70 proc.

CZYTAJ TEŻ:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaZamów prenumeratę tygodnika Słowo Podlasia na 2026 rok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Cezary WędkarzTreść komentarza: A dlaczego nie karaja szarpakowcow po Białoruskiej stronie Bugu . Ich też powinien polski sąd ukarać. Polska policja i straż graniczna powinna narobić zdjęć tych szarpakowców po Białoruskiej stronie. Pojechać na Białoruś złapać ich przywieść do Polski i surowo ukarać.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 17:44Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: magister blokersTreść komentarza: A co tam w twojej śmiesznej budzie w Ortelu? Nie rozpadła się?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 15:16Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: ???? - maniaku,Treść komentarza: A co trzeba mieć w głowie, aby pochwalać kradzież samochodu?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 10:17Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: por. NosTreść komentarza: Przecież powinien mieć zabrane prawo jazdy i ponownie powinien być skierowany na kurs prawa jazdy . Ale najpierw na badania do lekarza . Przecież już w podstwówce uczą dzieci że nie zostawia się w aucie kluczyków i na dodatek włączony silnik . Matko strach na ulicę wychodzić .Data dodania komentarza: 18.12.2025, 08:13Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: ????Treść komentarza: Co trzeba mieć w głowie albo czego nie mieć aby zostawić auto z włączonym silnikiem i sobie gdzieś pójść .....Data dodania komentarza: 17.12.2025, 23:15Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądem
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama