Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 13:58
Reklama
Reklama
Reklama
Tragiczny finał migracyjnej drogi przez Polskę

Utonęli migrując przez Bug. W Janowie Podlaskim odbył się pogrzeb Etiopczyków [WIDEO]

Byli anonimowi od chwili wyłowienia ich ciał z niespokojnych wód Bugu. Oznaczeni opaskami o numerach 020731 i 020732. W czwartek, 12 czerwca na cmentarzu parafialnym w Janowie Podlaskim, wśród gorliwie zanoszonych do Boga modlitw, zostali pochowani pod swoimi imionami – Binyam Molla Tegegne i Halid Abdela Ali. Ich bliscy są pewni, zidentyfikowali ich po ubraniu. Policja wciąż nie potwierdziła tożsamości etiopskich migrantów.
Utonęli migrując przez Bug. W Janowie Podlaskim odbył się pogrzeb Etiopczyków [WIDEO]
Binyam Molla Tegegne i Halid Abdela Ali to uchodźcy z Etiopii. Ich ciała odnaleziono 15 kwietnia w rzece Bug

Źródło: czabanrobiraban.pl

Ciała Binyam'a i Halid'a wyłowiono 15 kwietnia z rzeki granicznej. Utonęli najprawdopodobniej blisko miesiąc wcześniej. Tego dnia Straż Graniczna zauważyła stojącą na płyciźnie rzeki grupę migrantów. Na wysokości miejscowości Stary Bubel trzynastu mężczyzn chciało nielegalnie przekroczyć polsko-białoruską granicę. Pokonać żywioł próbowali na pontonie, ale niektórzy zdecydowali się na przepłynięcie wpław. Podczas próby pokonania Bugu najprawdopodobniej utknęli pomiędzy rwącymi strumieniami. Zostali podjęci przez polskich funkcjonariuszy. Ale nie wszyscy.

Więcej szczegółów na temat tego zdarzenia: Janów Podlaski. Kolejne ofiary wyłowione z Bugu

– Po zgłoszeniu przez cudzoziemców, którzy przeżyli i znajdowali się po stronie polskiej, lokalna policja nie wszczęła poszukiwań – mówi Piotr Czaban, dziennikarz i autor kanału w serwisie YouTube „Czaban robi raban”, który stał się ważnym źródłem informacji o kryzysie humanitarnym na granicy z Białorusią. – Straż Graniczna mówiła, że prowadziła poszukiwania przez dwa dni, ale później rzecznik SG z Białej Podlaskiej w lokalnych mediach stwierdził, że tych ludzi albo nie było, albo gdzieś wyruszyli w kierunku tych państw zachodnich, gdzie »socjal« wypłacany jest w euro lub w funtach. Mylił się i to dramatycznie się mylił, ponieważ chwilę później zaczęto odnajdywać pierwsze ciała. A to dzięki temu, że Beata Siemaszko, aktywistka, która jako pierwsza informowała o tym, że w rzece Bug mogło dojść do utonięć, złożyła bezpośrednio zawiadomienie na policji, co pozwoliło na to, by wymóc na policji prowadzenie poszukiwań – wspomina Czaban.

18 kwietnia w rozmowie ze Słowem Podlasia prok. Jolanta Dębiec z Prokuratury Okręgowej w Lublinie powiedziała, że informacje o tym, kim mogli być mężczyźni są skromne, jednak organy ścigania będą usiłowały odkryć ich personalia. Rozkład gnilny był na tyle zaawansowany, że nie można było rozpoznać nawet płci. – Prokurator rejonowy w Białej Podlaskiej, który prowadzi sprawę, będzie dokonywał opinii antropologicznej na podstawie zdjęć, które zostały zrobione w czasie sekcji zwłok. Będziemy ustalali ponad wszelką wątpliwość, czy są to właśnie ci migranci – oznajmiła. 

Więcej informacji na ten temat: Utonęli migrując przez Bug. Ciała dryfowały tygodniami

Piotr Czaban wraz z Karoliną Mazurek z Podlaskiego Ochotniczego Pogotowia Humanitarnego zorganizowali transport dla rodzin, których nazwiska bliskich zostały umieszczone na liście osób, które zaginęły na polsko-białoruskim pograniczu. Choć wyniki badań DNA wciąż nie są znane, niektórzy z nich rozpoznali ubrania, które miały na sobie ciała wyłowione z Bugu. Były też przypadki, że ktoś rozpoznał swojego bliskiego przez internet, podczas rozmowy na żywo.

Podobnie było z młodymi Etiopczykami, 26-letnim Binyam'em Molla Tegegne i 21-letnim Halid'em Abdela. Bliscy rozpoznali ich po odzieży i obuwiu. Ponieważ rodziny obydwu mężczyzn przebywają w Etiopii, do tej pory nie udało się pobrać od nich próbek do analizy DNA.12 czerwca o godzinie 17:00 na cmentarzu parafialnym w Janowie Podlaskim złożone do grobu doczesne szczątki obu mężczyzn. Niedługo lokalna społeczność prawosławna postawi tam krzyże. Nabożeństwo pogrzebowe odprawił ksiądz mitra Andrzej Pugacewicz prawosławnej parafii z Białej Podlaskiej. Wziął w nim udział również pozostający w Etiopii brat Binyama, choć tylko zdalnie. Przez komunikator internetowy wygłosił mowę pożegnalną.

Relacje z pogrzebu można obejrzeć na kanale „Czaban robi raban”:

CZYTAJ TEŻ:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Zenon 17.06.2025 08:51
Kto ustalił że to były prawosławne ,,emigranty"? Z tego co kojarzę to raczej muslimy.Rodzinki mogą wystąpic o odszkodowanie ,że sprofanowano ich krwenych.

wojtek 17.06.2025 07:36
Kto za to płacił? Pan Czaban?

Były Funkcjonariusz 16.06.2025 19:18
Po po popełnili przekroczyć nielegalnie granicę ? Za to przestępstwo ponieśli karę , niech to będzie przestrogą dal innych chcących nielegalnie przekraczać granicę i popełniać przestępstwo . Mogli wsiąść w samolot w Addis Abedzie w stolicy Etiopii i legalnie wylądować na Okęciu w Warszawie jak tak bardzo chcieli zwiedzić nasz kraj .

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama