Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 17:33
Reklama
Reklama
Reklama

Radzyń Podlaski: Konstancja i Stanisław Antoni rosną w pałacowym parku

Dwa modrzewie, które od dawna istniały w radzyńskiej legendzie stają się coraz ważniejszą częścią historii miasta. Kilka miesięcy temu okazało się, że mają ponad 300 lat i są żywymi świadkami stuleci i działaności kolejnych właścicieli radzyńskiego pałacu. Teraz rada miasta zadecydowała, że nazwane zostaną imionami pary, która rozbudowała posiadłość Mniszchów w rezydencję i zapoczątkowała istnienie przypałacowego parku. Trzystuletnim modrzewiom nadano imiona Konstancji z Potockich i Stanisława Antoniego Szczuki.
Radzyń Podlaski: Konstancja i Stanisław Antoni rosną w pałacowym parku

W parku, niedaleko pałacu rosną dwa modrzewie. Według legendy właśnie przy nich spotykali się Cecylia Urszula, córka Eustachego i Marianny Potockich i Stanisław Paszkowski, syn właściciela wsi Paszki. Cecylia ostatecznie wydana została za Hieronima Sanguszkę, więc legenda mówi o nieszczęśliwej miłości. Ile w legendzie o romansie tych dwojga jest prawdy? Niedawno okazało się, że całkiem prawdopodobne, że wątek dwóch modrzewi. Ekspertyza dendrologiczna zlecona przez miasto wykazała, że drzewa mogą mieć nawet 330 lat. Certyfikowany inspektor drzew, Sławomir Banasiuk zastosował metodę opierającą się na ustaleniu średniego wymiaru pierścienia przyrostowego i obliczeniu ilości słoi z promienia pnia.

Drzewa musiały więc zostać zasadzone między 1700 a 1710 rokiem. Wówczas właścicielami Radzynia Podlaskiego byli Konstancja z Potockich i Stanisław Antoni Szczuka, podkanclerzy litewski, który w XVII wieku przejął we władanie starostwo radzyńskie z rąk Mniszchów. – Promocja ogólnopolska Radzynia zaczęła się nie od "Rancza", ale od Szczuki – argumentuje potrzebę upamiętnienia tej pary Anna Wasak, która niedawno napisała książkę "Radzyńskie modrzewie, historia i legenda". – Szczuka był ceniony przez Jana III Sobieskiego i ludzi swojej epoki. Czemu nie miałby być ceniony również przez nas?

Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, 19/2018

Joanna Danielewicz


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama