Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 09:10
Reklama
Reklama
Reklama
Połowa Polaków tak nie uważa

Episkopat: to deprawacja dzieci

Episkopat ostrzega przed „systemową deprawacją dzieci”. W kościołach rozdawane są ulotki o jego szkodliwości. Mowa o nowym przedmiocie szkolnym.
Episkopat: to deprawacja dzieci
Episkopat ostrzega przed „systemową deprawacją dzieci”. Mowa o nowym przedmiocie szkolnym

Autor: Canva / Agnieszka Szuster-Ciesielska FB

„Dzisiaj (w niedzielę – red.) w niektórych kościołach rozdawane były ulotki o rzekomej szkodliwości przedmiotu edukacja zdrowotna (zdjęcie) i zachętą dla rodziców do wypisywania z niego swoich dzieci. 

Trudno mi jest się pogodzić z taką ingerencją Kościoła w tak potrzebną edukację młodych ludzi, dbającą o ich zdrowie nie tylko fizyczne. Czy mają zostać na łasce dezinformacji?” – napisała na FB prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Instytutu Nauk Biologicznych UMCS w Lublinie.

Kościół mówi NIE edukacji zdrowotnej

To kolejny raz w ostatnich dniach – przypomina wp.pl – gdy Kościół zabiera głos w sprawie nowego przedmiotu i zaleca wypisanie dzieci z listy uczestników.

„Trzeba ochronić dzieci przed zgubnymi ideologiami, które ubrane w szlachetne pojęcia, niosą w sobie treści przeciwne naszej wierze” – stwierdził w liście „z okazji rozpoczęcia roku szkolnego” metropolita gdański abp Tadeusz Wojda.

Biskupi argumentują, że program narusza konstytucyjne prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami.

Przedmiot nieobowiązkowy

Edukacja zdrowotna to – przypomnijmy – nowy przedmiot, który wszedł do szkół 1 września tego roku. Zastąpił  wychowanie do życia w rodzinie. Jest – co ważne – przedmiotem nieobowiązkowym. Będzie realizowany:

· w klasach IV–VIII szkół podstawowych,

· w szkołach ponadpodstawowych, w tym liceach ogólnokształcących, technikach oraz branżowych szkołach I stopnia.

Edukacja zdrowotna ma łączy w sobie elementy nauk o zdrowiu, medycznych, społecznych, humanistycznych, przyrodniczych i ścisłych. Podchodzić do zdrowia w wymiarze fizycznym, psychicznym, seksualnym, społecznym i środowiskowym na wszystkich etapach życia.

Przedmiot od początku budził emocje, często niezdrowe i wynikające z braku wiedzy na jego temat. Szczególnie atakowali go przedstawiciele Kościoła katolickiego. Stąd decyzja o tym, że przez rok będzie to przedmiot nieobowiązkowy.

Ministra edukacji Barbara Nowacka uzasadniała to tym, że musi chronić szkołę przed „awanturą polityczną”.

Częściej obawy wyrażają mężczyźni

Agencja SW Research na zlecenie Onetu zapytała Polaków, czy podzielają obawy Episkopatu w kwestii edukacji zdrowotnej. I tak:

  • 48,6 proc. uczestników badania nie podziela opinii episkopatu,
  • 22,6 proc. zgadza się z nią,
  • 17,3 proc. nie zna szczegółów programu,
  • 11,4 proc. nie potrafiło odpowiedzieć.

Obawy częściej wyrażają mężczyźni (25,3 proc.) niż kobiety (20,2 proc.). 

Jeśli chodzi o wiek, to najczęściej są to osoby w przedziale 25-34 lat, najrzadziej – 18-24 lata. 

Nowego przedmiotu częściej obawiają się osoby z małych miast do 20 tys. mieszkańców.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Zulu Gula 03.09.2025 10:02
Propagowanie kazorodztwa (bo z kim roznożył się Kain jeśli nie ze swoją matką Ewą), to według episkopatu nie jest deprawacja kilkuletnich dzieci przed pierwszą komunią?

Aaa 02.09.2025 11:02
Kościół to niech się zajmie Sobą a nie robi zamęt Ludziom w głowie

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama