Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 16 grudnia 2025 22:37
Reklama
Reklama

Minister Jurgiel: Są tacy, co organizują i płacą po 30 zł za strajk

Gorąca atmosfera panowała 17 listopada podczas posiedzenia komisji sejmowej do spraw rolnictwa. Niestety, zabrakło deklaracji konkretnego rozwiązania problemów wywołanych przez wirus Afrykańskiego Pomoru Świń. Mało tego, minister rolnictwa potwierdził wycofanie się zakładów ze skupu i przetwórstwa wieprzowiny.
Minister Jurgiel: Są tacy, co organizują i płacą po 30 zł za strajk

Spotkanie zdominowała krytyka służb weterynaryjnych oraz resortu rolnictwa za opieszałość i brak działań w sprawie rozwiązania problemów z ASF. Krzysztof Jurgiel zapewniał jednak, że są instrumenty do walki z wirusem. Według przekazanych przez niego informacji, skup odbywał się od 13 września do 30 października w Kosowie Lackim, gdzie trafiło ok. 29 tys. sztuk świń – najwięcej z powiatu bialskiego oraz łosickiego.Pozostał jednak problem skupu 3 tys. sztuk z małych gospodarstw. Według ministra, może być on rozwiązany, ale pojawiła się zła wola zakładów i skup jest zamrożony. Jurgiel odniósł się także do protestów organizowanych przez rolników.

– Problemy rolników są związane z polityką pewnych osób. Rząd wie, co się dzieje w terenie. Są tacy, którzy chcą organizować i płacić za strajki po 30 zł. To nie ma nic wspólnego z patriotyzmem – stwierdził na spotkaniu komisji rolnictwa. I dodał: - Nie bawmy się w politykę. Mając środki finansowe w wysokości 100 mln, problem możemy wspólnie rozwiązać. Jeżeli są nieprawidłowości, proszę je zgłaszać i będziemy je rozwiązywali – tłumaczył.

Resort rolnictwa zapewnił, iż zwrócił się do Komisji Europejskiej o wsparcie producentów świń w związku z ASF. Tymczasem prewencyjny ubój świń odbył się w m.in w miejscowości Błonie w powiecie bialskim.

Przypomnijmy, że na terenie powiatu bialskiego stwierdzono pięć ognisk ASF. Wraz z wojskiem służby leśne przeczesywały również lasy w poszukiwaniu martwych dzików. Zdeterminowani rolnicy, którzy mieli dość braku działań ze strony rządu, organizowali protesty i blokowali ruch na krajowej dwójce. Ostatni odbył się na początku listopada, kiedy spowalniano ruch na E30, na odcinku od Międzyrzeca Podlaskiego do Zalesia .

Maciej Maciejuk


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaZamów prenumeratę tygodnika Słowo Podlasia na 2026 rok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama