Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 16 grudnia 2025 07:28
Reklama
Reklama

Gmina Kodeń: Nie chce usunąć szkodliwych podkładów kolejowych

Jan Szelest uważa, że obok należącej do jego żony działki w Okczynie, znajdują się podkłady kolejowe, które nasączone są szkodliwymi dla zdrowia olejami. Sprawę zgłosił do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Instytucja wysłała na miejsce swojego pracownika, który potwierdził, że wersja naszego Czytelnika jest zgodna z prawdą. Czemu więc podkłady dalej leżą?
Gmina Kodeń: Nie chce usunąć szkodliwych podkładów kolejowych

Pierwszy wniosek państwo Szelest do WIOŚ złożyli 13 listopada 2018 r. Dwa tygodnie później pismo trafiło do Jerzego Trocia, wójta gminy Kodeń. Choć sprawie nadano oficjalny bieg, nie było rezultatów. Jan Szelest poinformował WIOŚ 8 marca 2019 r., iż podkłady kolejowe jeszcze nie zostały usunięte z działki jego sąsiada. - Na podstawie informacji uzyskanych od państwa Szelest oraz własnych ustaleń stwierdzono, że działania wójta gminy Kodeń były niewystarczające w tej sprawie. W związku z tym podjęto decyzję o przekazaniu sprawy radzie gminy Kodeń celem podjęcia stosownych działań. Do dzisiaj nie otrzymaliśmy informacji o sposobie załatwienia sprawy – informuje redakcję Edward Dec, kierownik delegatury WIOŚ w Białej Podlaskiej. Wyjaśnia też, że posiadacz odpadów zobowiązany jest do niezwłocznego ich usunięcia.

Dodaje, że w tym przypadku decyzję może wydać wójt. Przyznaje również, że zużyte drewniane podkłady kolejowe są niebezpieczne dla środowiska. Zaznacza, że przedstawiciel WIOŚ był na miejscu i stwierdził, że podkłady wciąż są na działce Bogusława Kostkiewicza. -Nawet jeśli podkład kolejowy ma ponad trzydzieści lat, nadal jest odpadem. Nigdzie w przepisach nie jest wyszczególnione, że po tym czasie przestaje być niebezpieczny – mówi Edward Dec.

Tymczasem właściciel działki twierdzi, że drewno, które tam leży to sosnowe bale. - Służą  do wzmocnienia skarpy przed osuwaniem ziemi. Wkopane w ziemię na głębokość 30 cm i owinięte plastikową folią budowlaną stosowaną jako izolacja fundamentów – zapewnia  Bogusław Kostkiewicz właściciel działki pytany o użycie podkładów kolejowych.

Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 23


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

[email protected] 05.11.2019 21:20
odpady to plastikowe smieci zworzone z zagranicy do Polski to szambo w Wisle ,a podklady przez sto lat rozdawane byly kolejarzom na rozpalke w przydziale 5 sztuk rocznie,jakos nie slyszalem aby ktos zle sie czul.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaZamów prenumeratę tygodnika Słowo Podlasia na 2026 rok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama