Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 29 kwietnia 2024 06:39
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

Jabłeczna: Rybacy, co świętego z rzeki wyłowili

Legendy to opowieści ściśle związane z danym miejscem, objaśniające często jego powstanie bądź pochodzenie nazwy miasta czy wsi. Idąc tym tropem, tym razem w cyklu „Tajemnice podlaskich legend” zajrzymy do klasztoru w Jabłecznej. Co według podania przyczyniło się do powstania monasteru?
Jabłeczna: Rybacy, co świętego z rzeki wyłowili

Na początek pokrótce przedstawimy historię klasztoru św. Onufrego w Jabłecznej. Otóż istnieją przypuszczenia, że powstał on w XIII w. jako ważny ośrodek na szlaku handlowym i komunikacyjnym. Pierwszy właściciel dóbr, na których znajdował się klasztor to według historycznych przekazów, wojewoda trocki Iwan Juchnowicz Zabrzeziński. Przez wieki istnienia, klasztor znajdował się w posiadaniu wielu właścicieli. W 1596 r. po zawarciu Unii Brzeskiej część kleru prawosławnego uznało zwierzchność papieża w Rzymie, przy jednoczesnym zachowaniu wschodniego rytu w liturgii, co spowodowało wyodrębnienie się nowego kościoła zwanego unickim. W początku XVII w. klasztor w Jabłecznej stał się centrum obrony prawosławia przed unią, przetrwał trudne chwile podczas zaborów, I i II wojny światowej. Przez wieki był jednak ostoją wiary i kultu św. Onufrego. Burzliwe losy monasteru można odnaleźć w wielu historycznych publikacjach, a sam klasztor jest z pewnością źródłem niezliczonych ciekawostek oraz opowieści. 

Dziś stanowi perełkę na szlaku nadbużańskich miejscowości i każdego roku przyciąga rzesze turystów. Tuż przed wjazdem na teren przyklasztorny rośnie też dąb, na którym wierni zawieszają symbole religijne, co stanowi gratkę również dla fotografów odwiedzających niezwykle często to miejsce. Skąd się wziął kult św. Onufrego na tym terenie i jak doszło do powstania klasztoru w Jabłecznej? O tym opowiada legenda.

Dawno temu, w miejscu gdzie teraz wznosi się klasztor w Jabłecznej, znajdowała się niewielka osada. Sam Bug był wtedy jeszcze ogromną i pełną ryb rzeką, na którą chętnie wypuszczali się rybacy, by zdobyć jedzenie dla swoich rodzin i zarobić na życie. W tej małej mieścinie, w jednej z chatek tuż nad wodą mieszkało trzech braci. Byli to ludzie spokojni i pracowici, którzy jak większość okolicznych mieszkańców trudzili się właśnie poławianiem ryb. Cieszyli się oni ze względu na swoją dobroć i sprawiedliwość szacunkiem sąsiadów. Pewnej mroźnej, zimowej nocy bracia wypłynęli na połów. Noc była wyjątkowo pogodna, a nurt rzeki mimo mrozu nie pozwolił na zamarznięcie. Rybacy tej nocy mieli wiele szczęścia. Udało im się bowiem złapać niezliczoną ilość ryb, którą mogli wykarmić swoje rodziny, a część sprzedać, by zarobić na codzienne potrzeby. Połów był wyjątkowo udany, stąd też jeden z mężczyzn zwrócił się do pozostałych: - Czy nie należałoby za tak nadzwyczajny połów jakoś podziękować opatrzności? A że wszyscy bracia należeli do pobożnych z chęcią przystali na propozycję. Słońce nad rzeką właśnie wstawało, a poranne światło zaczęło powoli budzić do życia dziką nadbużańską przyrodę. Rzeka mieniła się kolorami, a dokoła słychać było jej kojący szum. Bracia oślepieni początkowo, odbijającymi się od tafli wody promieniami słonecznymi, dopiero po chwili ujrzeli, że na jednej z rzecznych fal unosi się coś jasnego i delikatnie faluje zgodnie z ruchem rzecznej wody. (...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 14 stycznia


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
KOMENTARZE
Autor komentarza: Rolnik-MyśliwyTreść komentarza: I wyobraźcie sobie, że zdecydowana większość tych kwot przeznaczona jest na wypłatę odszkodowań za szkody wyrządzone przez zwierzynę. Dewizowki to nie fanaberia kół, tylko konieczność, która pozwala utrzymać płynność finansową kołom łowieckim. Prosze zadac sobie troche trudu i do tych niby ogromnych zyskow proszę przeciwstawić wysokośćwyplaconych odszkodowań np dla naszego Powiatu.Data dodania komentarza: 28.04.2024, 11:01Źródło komentarza: Łowy na grubą zwierzynę pachną grubymi pieniędzmi. Zostawiają je zagraniczni myśliwiAutor komentarza: sąsiadTreść komentarza: Wyniki bardzo czytelne....... Gratulacje 👏👏👏👏👏👏👏👏Data dodania komentarza: 27.04.2024, 20:21Źródło komentarza: Walczyli o puchar Rektora – GALERIA - PATRONAT SŁOWA PODLASIAAutor komentarza: czyt →tTreść komentarza: Robią to DLA CIEBIE. Abyś się zadziwił. COP, a ostatnio wielkie lotnisko, gdzieś Arabi?Bahrajn? Przesiadkowe. Okazało się, że tam trwała wojna w Iraku. Przed wojną był spokój, tylko Husajn, ale Husajn (ten z Waszyngtonu) się na niego obraził i wysłał Dżordża (Żorżik, wiesz, kto to Żorżik wy Lwowi). I był tam straszny swąd spalenizny. Sukses odnotowany, czołgi sprzedane. Zbudujemy nowe, lepsze, nowsze. Kochani, My ostrzegamy, prosimy, pokazujemy Księżyc, brudnym paluchem (ponieważ jesteśmy zapracowani, tak, tak). I kiedy się już nie spodziewasz (Ż), Grom uderza. Zwyczajny grom, uderza po raz Trzeci. Taka jest historia. Pani Kasia o COŚ prosiła. No.Data dodania komentarza: 27.04.2024, 10:22Źródło komentarza: Są pieniądze na bialską megainwestycję komunikacyjnąAutor komentarza: Sima GrymtransTreść komentarza: Bzdura to t... Mam CMR ot 06.04.2024 I 8 km do 68.Data dodania komentarza: 27.04.2024, 00:32Źródło komentarza: 1100 ciężarówek w kolejce do przejścia granicznego Kukuryki-KozłowiczeAutor komentarza: MarekTreść komentarza: Dzień dobry. A co ma Pan zamiar zrobić z chamem leśniewskim , który wyżywa się na kursantach?Data dodania komentarza: 26.04.2024, 22:48Źródło komentarza: Nowy dyrektor WORD: To będzie najnowocześniejsze centrum w regionie
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama