Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 grudnia 2025 10:28
Reklama
Reklama

Gmina Sarnaki: Jung otrzymał nowe życie

Kilkanaście godzin czekał młody wilk na oswobodzenie z sideł. Stalowa pętla zacisnęła się na tylnej łapie drapieżnika. Przeżył tylko dzięki determinacji i zaangażowaniu wielu osób. Na wycieńczonego zwierzaka w sarnackim lesie natknęli się grzybiarze, którzy powiadomili służby. Z powodu zastawionej przez kłusowników pułapki roczny samiec stracił już wcześniej trzy palce. Niedaleko, w jednym z innych wnyków, odnaleziono także szczątki sarny. 
Gmina Sarnaki: Jung otrzymał nowe życie

Drapieżnik złapał się za lewą tylną łapę. Przerażony i obolały warczał i nie pozwalał do siebie podejść. Zwierzaka odkryli grzybiarze, w zagajniku między Horoszkami a Serpelicami, którzy zadzwonili na numer alarmowy 112. Obok leżała padlina sarny, która zginęła w innym wnyku. Zgłoszenie przyjęto, a na miejsce zadysponowano zastęp Ochotniczej Straży Pożarnej z Serpelic. Strażacy zabezpieczyli teren i z dużą ostrożnością podali wilkowi wodę. Na miejsce przybył też wójt Sarnak Grzegorz Arasymowicz.  

Wilk był wychudzony i wycieńczony, by zwierzę oswobodzić i opatrzyć należało je zatem bezpiecznie uśpić. Jak się okazało, nie było to proste. Na terenie powiatu, żadna ze służb nie dysponowała bowiem sprzętem umożliwiającym bezpieczne podanie leku, gruntowne przebadanie, zoperowanie i przetransportowanie wilka. Powiadomiono zatem pracowników siedleckiej delegatury Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie a oni poprosili o pomoc specjalistów ze Stowarzyszenia dla Natury “Wilk” z Żywca oraz warszawskiego ogrodu zoologicznego. 

Po kilkunastu godzinach cierpień roczny samiec, otrzymał wreszcie środek znieczulający, po czym zasnął. Po odcięciu z wnyka i badaniu okazało się, że jest w dobrej kondycji, a łapa szczęśliwie nie ucierpiała znacząco od zaciśniętej pętli. Zaobserwowana opuchlizna była efektem obrażeń, jakich wilk doznał co najmniej kilka tygodni wcześniej, prawdopodobnie też na skutek złapania się we wnyki. Wówczas zwierzę straciło trzy palce, a kończyna od tego czasu była zniekształcona.

(...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 16 czerwca


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: por. NosTreść komentarza: Dlatego, że po białoruskiej stronie Bugu polskie prawo nie działa, geniuszu.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 22:57Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: Cezary WędkarzTreść komentarza: A dlaczego nie karaja szarpakowcow po Białoruskiej stronie Bugu . Ich też powinien polski sąd ukarać. Polska policja i straż graniczna powinna narobić zdjęć tych szarpakowców po Białoruskiej stronie. Pojechać na Białoruś złapać ich przywieść do Polski i surowo ukarać.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 17:44Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: magister blokersTreść komentarza: A co tam w twojej śmiesznej budzie w Ortelu? Nie rozpadła się?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 15:16Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: ???? - maniaku,Treść komentarza: A co trzeba mieć w głowie, aby pochwalać kradzież samochodu?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 10:17Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: por. NosTreść komentarza: Przecież powinien mieć zabrane prawo jazdy i ponownie powinien być skierowany na kurs prawa jazdy . Ale najpierw na badania do lekarza . Przecież już w podstwówce uczą dzieci że nie zostawia się w aucie kluczyków i na dodatek włączony silnik . Matko strach na ulicę wychodzić .Data dodania komentarza: 18.12.2025, 08:13Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądem
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama