Na ostatniej sesji radna Alicja Łagowska w punkcie interpelacje i wolne wnioski ogłosiła konkurs, w którym do wygrania była książka. Pytanie brzmiało: Kto wypowiedział słowa "Takie zachowanie, naszym zdaniem, jest niegodne osób piastujących wysokie stanowiska publiczne. Nie o taką rzeczywistość walczyli członkowie Solidarności, aby w wolnej Polsce być piętnowani przez władze, jak w poprzednim systemie"?
Okazało się, że odpowiedź nie padła, udzieliła jej więc sama organizatorka konkursu. Odpowiedź brzmiała: prezydent Dariusz Stefaniuk. Na potwierdzenie radna przyniosła artykuł z gazety.
Łagowska na tym zakończyła swój wywód, nie przedstawiając kontekstu, jednak domyślać się można, że stanowiło to nawiązanie do utarczki słownej między radną a prezydentem, do której doszło na poprzedniej sesji. Chodziło o odebranie radnej Łagowskiej prawa do darmowych przejazdów komunikacją miejską i usunięciu jej z funkcji przewodniczącej jednej z komisji. Radna twierdzi, że została ukarana za swoje szczere wypowiedzi.
(jd)
Napisz komentarz
Komentarze