Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 grudnia 2025 09:46
Reklama
Reklama

Biała Podlaska. Dała oszustowi 65 tys. zł

70-letnia bialczanka straciła oszczędności życia, bo myślała, że pomaga bratanicy uniknąć więzienia. Skądś to znamy? Tak, to niestety kolejna ofiara oszustów działających metodą potocznie zwaną "na wnuczka".
Biała Podlaska. Dała oszustowi 65 tys. zł

Starsza pani we wtorek 21 lutego około południa odebrała telefon. Kobieta po drugiej stronie słuchawki przedstawiła się jako jej bratanica. Powiedziała, że spowodowała wypadek drogowy.

– W trakcie rozmowy pokrzywdzona pewna była, że rozmawia ze swoja krewną, która roztrzęsionym głosem tłumaczyła, co się stało – mówi Barbara Salczyńska-Pyrchla, rzecznik prasowy bialskiej Komendy Miejskiej Policji. W pewnym momencie słuchawkę przejął mężczyzna, który oświadczył, że po przekazaniu określonej kwoty sprawa zostanie "pozytywnie załatwiona", a kobieta nie trafi do wiezienia.

70-latka była do tego stopnia gotowa pomóc bratanicy, że bez zbędnej zwłoki poszła do banku i wypłaciła pieniądze. Potem przekazała je nieznanemu mężczyźnie, z którym miała kontakt telefoniczny. Dopiero po jakimś czasie dowiedziała się, że żadnego wypadku nie było, a ona padła ofiarą oszustów. 

Metodą "na wnuczka" (w tym przypadku "na bratanicę") lub modyfikacjami typu "na policjanta" czy na "funkcjonariusza CBŚ", jak się okazuje, oszuści wciąż skutecznie okradają starszych ludzi. Barbara Salczynska-Pyrchla przestrzega, by pod żadnym pozorem nie przekazywać pieniędzy obcym osobom, nawet jeśli podają się za naszych bliskich znajomych!

– Pamiętajmy, że oszuści stosują różne metody, by wzbudzić nasze zaufanie i przekonać o autentyczności sytuacji, w której się znaleźliśmy. W kontaktach z nieznajomymi zachowajmy wzmożoną czujność i rozwagę. Przed podjęciem decyzji co do przekazania pieniędzy, najpierw sami skontaktujmy się z osobą, za którą podaje się telefoniczny rozmówca. Jeśli okaże się, że mamy do czynienia z oszustem, pilnie zadzwońmy na policję – radzi rzecznik.

Aneta Franczuk

Czytaj też: Książka, która narodziła się z dziecięcych rozmyślań


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaZamów prenumeratę tygodnika Słowo Podlasia na 2026 rok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: por. NosTreść komentarza: Dlatego, że po białoruskiej stronie Bugu polskie prawo nie działa, geniuszu.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 22:57Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: Cezary WędkarzTreść komentarza: A dlaczego nie karaja szarpakowcow po Białoruskiej stronie Bugu . Ich też powinien polski sąd ukarać. Polska policja i straż graniczna powinna narobić zdjęć tych szarpakowców po Białoruskiej stronie. Pojechać na Białoruś złapać ich przywieść do Polski i surowo ukarać.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 17:44Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: magister blokersTreść komentarza: A co tam w twojej śmiesznej budzie w Ortelu? Nie rozpadła się?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 15:16Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: ???? - maniaku,Treść komentarza: A co trzeba mieć w głowie, aby pochwalać kradzież samochodu?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 10:17Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: por. NosTreść komentarza: Przecież powinien mieć zabrane prawo jazdy i ponownie powinien być skierowany na kurs prawa jazdy . Ale najpierw na badania do lekarza . Przecież już w podstwówce uczą dzieci że nie zostawia się w aucie kluczyków i na dodatek włączony silnik . Matko strach na ulicę wychodzić .Data dodania komentarza: 18.12.2025, 08:13Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądem
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama