Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 grudnia 2025 10:33
Reklama
Reklama

Ludzie z pasją: Lodowy Wojownik odwiedził Radzyń

Krzysztof Wielicki to wybitny taternik, alpinista i himalaista. Jako piąta osoba na świecie zdobył Koronę Himalajów i Karakorum. Laureat prestiżowej nagrody Złoty Czekan, którą otrzymał w 2019 r. za całokształt osiągnięć. Ten niezwykły człowiek gór, odwiedził Radzyń Podlaski. W czasie spotkania, z mieszkańcami miasta, opowiadał o trudnych chwilach, utracie bliskich kolegów w czasie wspinaczki i o przyjaźni ze słynną himalaistką Wandą Rutkiewicz. Promował też swoją najnowszą książkę pt. „Piekło mnie nie chciało”.
Ludzie z pasją: Lodowy Wojownik odwiedził Radzyń

Autor: fot. z książki "Piekło mnie nie chciało"

– Chcieliśmy do razu zawojować cały świat i zapisać Polskę w dziejach alpinizmu  – mówi się Krzysztof Wielicki. Przyznaje, że wejście grupy Polaków na Mont Everest 17 lutego 1980  r. było bardzo ważne, gdyż to oni jako pierwsi zdobyli ten szczyt zimą. Potem udało się zdobywać kolejne szczyty. W połowie lat osiemdziesiątych Polacy zdobyli zimą, jako pierwsi aż sześć szczytów. Po tych sukcesach zaczęto nazywać ich Lodowymi Wojownikami. Ten zaszczytny tytuł zachowali do dziś.

– Pamiętam jak dziś, kiedy postanowiliśmy zdobyć trzeci szczyt świata – Kanczendzongę, wysokości 8586 metrów nad poziomem morza, znajdującą się w Himalajach. Był to niezdobyta góra. Weszliśmy na nią 11 stycznia 1986 r., a zeszliśmy następnego dnia. Wtedy, w czasie wspinania, nasz przyjaciel – Andrzej Czok bardzo źle się poczuł, tego samego dnia zmarł, w obozie. Zeszliśmy by pożegnać kolegę. Miałem kamerę i nagrałem tę chwilę pożegnania. Przez lata nie pokazywałem nikomu tego filmu. We wspinaczce emocje są bardzo rozstrzelone. Mimo to, nikt nie idzie w góry umierać – zaznacza himalaista. Podkreśla, że nie ma bardziej zachłannych na życie ludzi niż alpiniści czy himalaiści. Wszyscy potrzebują emocji, pełni życia. Himalaiści mają przekonanie, że im się uda. Wiarę, że sobie poradzą. Dodaje, że zna tylko jedną osobę, która zrezygnowała ze wspinania z powodu traumatycznych przeżyć.

(...)

Cały artykuł przeczytacie w świątecznym papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 21 grudnia


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaZamów prenumeratę tygodnika Słowo Podlasia na 2026 rok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: por. NosTreść komentarza: Dlatego, że po białoruskiej stronie Bugu polskie prawo nie działa, geniuszu.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 22:57Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: Cezary WędkarzTreść komentarza: A dlaczego nie karaja szarpakowcow po Białoruskiej stronie Bugu . Ich też powinien polski sąd ukarać. Polska policja i straż graniczna powinna narobić zdjęć tych szarpakowców po Białoruskiej stronie. Pojechać na Białoruś złapać ich przywieść do Polski i surowo ukarać.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 17:44Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: magister blokersTreść komentarza: A co tam w twojej śmiesznej budzie w Ortelu? Nie rozpadła się?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 15:16Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: ???? - maniaku,Treść komentarza: A co trzeba mieć w głowie, aby pochwalać kradzież samochodu?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 10:17Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: por. NosTreść komentarza: Przecież powinien mieć zabrane prawo jazdy i ponownie powinien być skierowany na kurs prawa jazdy . Ale najpierw na badania do lekarza . Przecież już w podstwówce uczą dzieci że nie zostawia się w aucie kluczyków i na dodatek włączony silnik . Matko strach na ulicę wychodzić .Data dodania komentarza: 18.12.2025, 08:13Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądem
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama