Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 grudnia 2025 13:30
Reklama baner reklamowy word biała podlaska
Reklama

Pożegnanie z Patriotami? Będą stacjonowały na granicy tylko do czerwca?

Patrioty zapewniają całodobową ochronę polskiej przestrzeni powietrznej na wschodniej flance NATO, ale niewykluczone, że tylko do końca czerwca będą stacjonowały pod Zamościem. Strona niemiecka na razie tego nie potwierdza i zaznacza, że relokacja systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej wymaga decyzji politycznej w ścisłym porozumieniu z naczelnym dowódcą sojuszniczych sił NATO w Europie.
Pożegnanie z Patriotami? Będą stacjonowały na granicy tylko do czerwca?
Według nieoficjalnych informacji, misja Bundeswehry w Polsce zakończy się już pod koniec czerwca, a na Słowacji pod koniec roku

Autor: Fot. Bundeswehr

Wicepremier Mariusz Błaszczak, który 21 kwietnia wziął udział w posiedzeniu grupy do spraw wsparcia Ukrainy w niemieckim Ramstein, poinformował o swojej rozmowie z ministrem obrony Niemiec i umowie dotyczącej obecności w Polsce niemieckiego systemu Patriot.

Wsparcie dla Ukrainy

Szef MON zaznaczył, że system został do Polski przerzucony na podstawie dwustronnej umowy, która obowiązuje do końca czerwca. – Rozmawiamy dalej. Dziś mamy koniec kwietnia. Mamy zatem dość czasu, żeby wypracować najlepszą formułę – powiedział wicepremier Błaszczak.

Co na to strona niemiecka? „Niezawodna ochrona naszych sąsiadów (chodzi o Polskę i Słowację, gdzie również stacjonują Patrioty – przyp. red) na wschodniej flance i jak najlepsze wsparcie dla Ukrainy pozostaje naszym celem” – czytamy w oświadczeniu Federalnego Ministerstwa Obrony, który przesłał nam mjr David Zeidler z Bundeswehry.

Dodał, że decyzje o dalszym losie systemów w Polsce i na Słowacji mają być dopiero podjęte w ścisłym porozumieniu z naczelnym dowódcą połączonych sił zbrojnych NATO.

Po Przewodowie

Przypomnijmy, że po tym jak w połowie listopada ub. roku rakieta ukraińskiej obrony powietrznej uderzyła w suszarnię zbóż w Przewodowie, zabijając dwóch mieszkańców gminy Dołhobyczów, Niemcy zaproponowały Polsce przekazanie systemów Patriot, które wzmocniłyby ochronę polskiej przestrzeni powietrznej.

Tak też się stało. Od 25 stycznia niemieckie baterie Patriot znajdują się pod Zamościem, a konkretnie pod Szczebrzeszynem i pod Miączynem. Zgodnie z zawartym porozumieniem, całość wpięto w polski system dowodzenia.

Patriot – w zależności od zastosowanej rakiety – jest w stanie zwalczać cele w odległości od kilkudziesięciu do ponad 100 km. Może niszczyć samoloty, śmigłowce, bezzałogowe statki powietrzne, a także rakiety balistyczne i pociski manewrujące.

Do Polski – wraz z Patriotami – trafiło około 300 żołnierzy, którzy zostali zakwaterowani w wojskowych kontenerach. Całością dowodził płk Jörg Sievers, a od 21 kwietnia dowództwo przejął płk Ulrich Schmidt. Na razie nie wiadomo, jak długo potrwa jego misja.

– Mieszkańcy przyzwyczaili się do obecności żołnierzy niemieckich na naszym terenie – mówi Ryszard Borowski, wójt gminy Miączyn.

W podobnym tonie wypowiada się starosta zamojski Stanisław Grześko. – Nie zapominajmy, że polskie wojsko ma na wyposażeniu „Małą Narew”, który również wzmacnia obronność wschodniej flanki NATO. Trudno jest mi jednoznacznie ocenić, czy to źle, czy dobrze, że baterie Patriot mogą pod koniec czerwca opuścić nasz powiat.

Byli tu Amerykanie

Warto przypomnieć, że w połowie lutego ub. roku na lotnisku w Mokrem pod Zamościem pojawili się żołnierze 82. Dywizji Powietrznodesantowej U.S. Army, którzy zostali tu skierowani w ramach ochrony wschodniej flanki NATO. Ponad tysiąc żołnierzy miało do dyspozycji śmigłowce, zestawy przeciwlotnicze oraz inny sprzęt wojskowy. Stacjonowali w Mokrem i Sitańcu Wolicy. Ćwiczyli, doskonaląc swoje umiejętności, a w czasie wolnym można ich było spotkać w Zamościu. W maju amerykańska jednostka została przeniesiona do Mielca.

Misja Bundeswehry w Polsce zakończy się już pod koniec czerwca, a na Słowacji pod koniec roku.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: por. NosTreść komentarza: Dlatego, że po białoruskiej stronie Bugu polskie prawo nie działa, geniuszu.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 22:57Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: Cezary WędkarzTreść komentarza: A dlaczego nie karaja szarpakowcow po Białoruskiej stronie Bugu . Ich też powinien polski sąd ukarać. Polska policja i straż graniczna powinna narobić zdjęć tych szarpakowców po Białoruskiej stronie. Pojechać na Białoruś złapać ich przywieść do Polski i surowo ukarać.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 17:44Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: magister blokersTreść komentarza: A co tam w twojej śmiesznej budzie w Ortelu? Nie rozpadła się?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 15:16Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: ???? - maniaku,Treść komentarza: A co trzeba mieć w głowie, aby pochwalać kradzież samochodu?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 10:17Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: por. NosTreść komentarza: Przecież powinien mieć zabrane prawo jazdy i ponownie powinien być skierowany na kurs prawa jazdy . Ale najpierw na badania do lekarza . Przecież już w podstwówce uczą dzieci że nie zostawia się w aucie kluczyków i na dodatek włączony silnik . Matko strach na ulicę wychodzić .Data dodania komentarza: 18.12.2025, 08:13Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądem
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama