Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 17 grudnia 2025 07:35
Reklama
Reklama

Janów Podlaski: Ten rok może być początkiem końca polskiej hodowli koni

Ogólnopolskie media obiegła niedawno wypowiedź Grzegorza Czochańskiego o tym, że stadnina koni w Janowie Podlaskim znajduje się w trudnej sytuacji finansowej. Problemy rozpoczęły się już w roku 2016, kiedy ze stanowiska prezesa odwołany został Marek Trela, a w tym samym roku wiarygodność janowskiej aukcji koni arabskich podważyła kontrowersyjna aukcja, która odbiła się szerokim echem wśród hodowców na całym świecie. Teraz potrzeba radykalnych działań, by ratować piękną ponad 200-letnią polską tradycję.
Janów Podlaski: Ten rok może być początkiem końca polskiej hodowli koni

 Prezes stadniny Janów Podlaski Grzegorz Czochański złożył pismo do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa w dniu 26 września 2018 r., w którym poinformował o ewentualnej możliwości utraty płynności finansowej janowskiej stadniny. Utrata płynności, jak podaje KOWR, nie nastąpiła, jednak sytuacja finansowa stadniny z roku na rok jest coraz gorsza. W 2015 roku Janów odnotował wynik finansowy w wysokości 3 mln 200 tys. zł zysku; w 2016 - 81 tys. zł zysku, a w roku 2017 -  już 1 mln 640 tys. zł straty. Nieznane są jeszcze wyniki finansowe za rok 2018, ale wśród specjalistów panują sceptyczne nastroje.

KOWR w odpowiedzi na pismo Czochańskiego, zobowiązał zarząd do opracowania długoterminowego planu naprawczego, który w najbliższym czasie  ma być przedłożony do rozpatrzenia. Rzecznik prasowy KOWR Mariusz Rytel poinformował, że ośrodek na bieżąco analizuje kondycję finansową wszystkich nadzorowanych podmiotów. Jako przyczynę problemów finansowych janowskiej stadniny podaje niekorzystną sytuację gospodarczą. – Jako jedną z podstawowych przyczyn można wymienić obserwowane od dłuższego czasu stopniowe wysycanie rynku koni arabskich. Popyt na te zwierzęta systematycznie spada. Przy ograniczeniu sprzedaży koni, wyniki ekonomiczno - finansowe również spadają – tłumaczy Mariusz Rytel. Utrzymuje, że obecnie stadnina dysponuje środkami finansowymi, zapewniającymi jej bieżące funkcjonowanie bez przeszkód, a kondycja finansowa uległa znacznej poprawie. 

Co więc zrobić, by poprawić wyniki i ratować najsłynniejszą polską hodowlę koni arabskich? O komentarz do obecnej sytuacji w Janowie Podlaskim poprosiliśmy specjalistki w dziedzinie hodowli koni arabskich, Annę Stojanowską z rady ds. rozwoju hodowli koni arabskich przy ministerstwie rolnictwa oraz Alinę Sobieszak, szefową "Araby Magazine". – Sytuacja stadniny jest bardzo poważna. Mówienie o tym, że udało się sprzedać zboże i mleko za dobre pieniądze to doraźne działanie, które wcale nie ratuje spółki. Ja nawet nie chcę obwiniać prezesa Czochańskiego, bo sytuacja jaką zastał po swoich poprzednikach była bardzo trudna. Nie łudźmy się jednak, że ten 1,6 mln złotych straty nie zwiększy się po podsumowaniu ostatniego roku – mówi Alina Sobieszak.

Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 3

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Podlasiak 16.01.2019 21:27
Ta trudna sytuacja ma wynikać z 3 mln zysku? Smieszne... Ale pewnie gdyby zysk był 6 mln a nie 3 to sytuacja finansowa byłaby jeszcze trudniejsza. Jak ukraść 6 mln żeby nikt się nie doliczył... to byłby prawdziwy zgryz, a tak z 3 jakoś sobie prezes poradził i nawet straty wypracował, GRATULACJE!

Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaZamów prenumeratę tygodnika Słowo Podlasia na 2026 rok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama