Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 16 grudnia 2025 14:28
Reklama
Reklama

Region: Zarządcy otworzyli już targowiska

W zeszłym tygodniu wiele targowisk w regionie zostało otwartych. Samorządowcy przychylili się w ten sposób do próśb wystawców oraz apelu ministra rolnictwa Jana Ardanowskiego, aby umożliwić rolnikom i producentom rolnym sprzedaż produktów. Klienci chętnie skorzystali z okazji, tym bardziej że mogli od razu zrobić zakupy na święta.
Region: Zarządcy otworzyli już targowiska

Minister w ogólnopolskich mediach podkreślał, że targowiska są bezpieczniejsze niż sklepy. Ardanowski informował również, że koronawirus nie przenosi się z owoców i warzyw na człowieka. Nie można się nim także zarazić od zwierząt. Nie ma zatem powodu, by ograniczać funkcjonowanie targowisk. Tym bardziej, że handel odbywa się na świeżym powietrzu. W przedświątecznym tygodniu wielu zarządców targowisk zdecydowało się więc na otworzenie obiektów.

Jednym z nich jest wójt gminy Łomazy Jerzy Czyżewski. – Zdecydowaliśmy się otworzyć nasze targowisko na prośbę wystawców i ministra Ardanowskiego. Zależało nam, aby produkty rolno-spożywcze mogły być sprzedawane. Ogłosiliśmy to na stronie internetowej, aby jak najwięcej mieszkańców dowiedziało się o tej decyzji – mówi wójt. Miejscowy samorząd znalazł też sposób na zachowanie środków bezpieczeństwa. - W dniu odbywania się targowiska na miejscu był przedstawiciel gminy wyposażony w środek dezynfekujący. Spryskiwano nim ręce. Pracownik pilnował porządku, czyli m.in. liczby klientów oraz by zachowane były odległości między oczekującymi w kolejce i między klientami a sprzedawcami – dodaje włodarz. 

Na razie we wtorek, 7 kwietnia na plac targowy przyjechało tylko kilku wystawców. Choć odzew wśród mieszkańców był spory. Ludzie chętnie kupowali produkty z regionalnych gospodarstw. Wójt zapowiada też, że w najbliższy wtorek, zaraz po świętach targowisko będzie także otwarte. Ponownie też urzędnik będzie pilnować zachowania zasad bezpieczeństwa. Swoje zadowolenie z otwarcia targowisk wyrażali także wystawcy, dla których targ to jedyna możliwość sprzedania swych produktów. – Przerwałam sprzedaż na miesiąc. Straciłam na ten czas źródło dodatkowego dochodu. Tym bardziej cieszę się, że mogę znów wyjść do klienta – komentuje Teresa Tchórz. 

Kobieta na targowisko w Rossoszu przyjechała 9 kwietnia z Horodyszcza. - Moje warzywa, tj. marchewka, cebula, buraki, ziemniaki, pietruszka czy chrzan sprzedały się w dużych ilościach – zaznacza z satysfakcją.  Rolę lokalnych targowisk podkreśla Marek Wilbik, przedsiębiorca ze Studzianki. – Sprzedajemy na nich niektóre produkty, takie jak pasze, dlatego ich zamknięcie powoduje utratę części klientów i pogorszenia sytuacji finansowej firmy – zauważa. Dlatego na otwarciu obiektów skorzystają też więksi gracze. 

Na otwarcie targowiska nie zdecydował się zaś wójt gminy Tucznej Zygmunt Litwiniuk. – W gminie nie rozwiązuje to potrzeb społecznych. Nie mamy tu producentów rolnych, którzy sprzedawaliby warzywa czy owoce - uważa.  Jego zdaniem lokalne sklepy w zupełności zaspokajają potrzeby. Decyzję o zamknięciu placu targowego podtrzymałem również w trosce o bezpieczeństwo. Poczekam, aż sytuacja się poprawi. Nie chcę ryzykować – tłumaczy wójt.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaZamów prenumeratę tygodnika Słowo Podlasia na 2026 rok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama