Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 24 kwietnia 2024 07:08
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Ludzie stąd: Uczyli nas, jak zabijać wroga

Jan Prokopiuk walczył w czasie I wojny światowej, ale w czasie jednej z potyczek został ranny. Został ewakuowany na leczenie do Moskwy, gdzie pozostał do 1919 r. i ukończył carską szkołę dla nauczycieli. Kiedy wrócił w rodzinne strony został wójtem Kostomłotów. Niestety, wybuchła II wojna światowa, więc Jana wraz z córką zesłano na przymusowe roboty w III Rzeszy. Kiedy udało im się wrócić, całą rodzinę wysłano na ziemie odzyskane. Jan spisał swe wspomnienia w pamiętniku, który powierzył wnukowi – Eugeniuszowi Kuprysiowi.
Ludzie stąd: Uczyli nas, jak zabijać wroga

Autor: fot. archiwum Eugeniusza Kuprysia

Jan Prokopiuk urodził się 1889 r. w chłopskiej rodzinie w Kostomłotach. Familia posiadała jedynie czterohektarowe gospodarstwo, więc jej członkowie imali się różnych, dodatkowych zajęć. Stąd, dziadek Eugeniusza Kuprysia już w wieku pięciu lat dorabiał na rzecz familii pasąc trzodę oraz konie u sąsiadów. Jego rodzeństwo również pracowało, biorąc udział w różnych pracach rolniczych, jak wykopki czy zbieranie owoców w sadach. Kiedy Jan ukończył trzy klasy szkoły podstawowej, jego rodzice zdecydowali, że wyjedzie do sąsiedniej wsi, gdzie będzie pracował zarobkowo w dużym gospodarstwie rolnym. Mimo, że starał się spełnić oczekiwania rodzicieli, jego wielkim marzeniem była dalsza nauka. Dlatego po kilku miesiącach ciężkiej pracy na roli, zdecydował się wrócić do rodzinnego domu. Zgłosił się do wojskowej kancelarii, ale tam zaproponowano mu jedynie naukę śpiewu przy orkiestrze wojskowej.

Walka o zdobycie wiedzy

Nie zgodził się. Bliscy wiedząc, że Jan pragnie się rozwijać, wpadli na pomysł, że wyślą go do Brześcia, gdzie pracował jego wujek. Zajmował się pomocą lekarzowi Szulcowi. Doktor ze względu na protekcję swego oddanego pracownika, przyjął chłopca. Janek nie widząc możliwości zdobywania wiedzy, po kilku miesiącach zrezygnował również z pobytu w Brześciu. W czasie rozmowy ze swym ojcem, przekonał go, by ten poprosił o zatrudnienie syna u dziedzica majątku w Kostomłotach. Smoleński, który był też sędzią sądu gminnego w Kodniu przyjął Jana, który od tej pory miał służyć pomocą sekretarzowi sądu. – Była to praca bez widoków na lepszą przyszłość, bez możliwości edukacji, więc wkrótce zrezygnowałem – pisze we wspomnieniach Jan Prokopiuk.

Wtedy poprosił rodziców o zapewnienie mu dalszej nauki. Niestety, nie mieli na to funduszy. Matka Jana przejęta prośbą dziecka, poszła po poradę do miejscowego księdza, ten odradził jej posłanie syna do szkoły, gdyż jak uzasadnił, przez to mógłby wyrosnąć na socjalistę. Kobieta się nie poddała, nie uwierzyła też słowom duchownego. Razem z mężem umówili się na spotkanie z nauczycielem szkoły podstawowej. Ten, widząc zapał chłopca i rozpacz rodziców, że nie mogą pomóc dziecku, zdecydował się uczyć Jana zupełnie bezpłatnie. Dzięki tym lekcjom, Jan Prokopiuk przystąpił do egzaminu pozwalającego rozpocząć seminarium nauczycielskie. Otrzymał dobrą ocenę i rozpoczął edukację. Zakończył naukę w 1908 r. Marzył o dalszym rozwoju w kierunku leśnictwa, ale nie było go na to stać. Dlatego podjął pracę jako nauczyciel w szkole podstawowej, we wsi położonej niedaleko Kostomłotów. Za swój wysiłek na rzecz młodzieży otrzymał srebrny medal.

(...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 15 lutego


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Kierowca ZawodowyTreść komentarza: Niech mieszkańcy mają pretensje do służby granicznej ,która np dzisiaj dn 23.04 szlabany zamknęła i nie pracuje . Również służba celna bardzo slabo pracuje , kawy ciasteczka papieroski w godzinach pracy . Ile razy tak było że przyjeżdżam na terminal a w okienkach do odpraw nie ma nikogo . Już nie mówiąc o kierowniku danej zmiany na którego trzeba czekać dwie godziny jeśli jest jakiś problem . Pan kierownik w szelkach z wielkim brzuchem nic w tym terminalu nie robi . Jedyne wyjście wszystkich celników zwolnić lub płacić od odprawionego samochodu . Tutaj powinna przyjechać redaktorka gazety na kilka dni i opisać te patologię naszych służb mundurowychData dodania komentarza: 23.04.2024, 17:33Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!Autor komentarza: Clark GriswaldTreść komentarza: Może Pan doktor Halicki wnieść kolejnych kilkaset petycji do ratusza, co z pewnością zapisze się w historii miasta jako społeczna i bezpartyjna działalność obywatelska.Data dodania komentarza: 23.04.2024, 10:44Źródło komentarza: Co dalej z obywatelskimi czwartkami bialczan?Autor komentarza: czytTreść komentarza: Dołaczam do Gratulacji, które się sypią ... tak od połowy, a od wielu. Ma Pan Wybór: może. Oby Pan nie musiał musieć. Proszę z uwaga, pochylić się, nad kolejnymi casusami (tylne drzwiczki do Konstytucji, praw obywatela)→ WodyPolskie- ... ... ... zaprzyjaźnieni Szambelani, oraz 2. sprwka: Nakaz zamykania Psa w boksie na noc. Jets prawny nakaz tego, ponoć (nie czytałem Rozporządzenia, nie jestem od tego. Ale Pan, już T A K. Tak pan wybrał i Paba Wybrano : D : Powodzenia życzę.Data dodania komentarza: 23.04.2024, 09:59Źródło komentarza: W gminie Biała Podlaska wygrał Konrad GąsiorowskiAutor komentarza: JuliaTreść komentarza: Gratulacje dla Pani BeatyData dodania komentarza: 22.04.2024, 21:37Źródło komentarza: Zmiana władzy w Olszance i Starej KornicyAutor komentarza: ZXTreść komentarza: Ach, przy tej okazji nalezy zlozyc gorace podziekowania na rece pana prezydenta Bialej Podlaskiej, Michala Litwiniuka, za udzielone poparcie panu Radzikowskiemu. Dziekujemy raz jeszcze panie prezydencie, walnie bowiem przyczynil sie Pan w ten sposob do zwyciestwa pana Gasiorowskiego.Data dodania komentarza: 22.04.2024, 15:28Źródło komentarza: W gminie Biała Podlaska wygrał Konrad Gąsiorowski
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama