Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 17 maja 2024 10:44
Reklama
Reklama

Muzeum przejęło skarby sprzed wieków. To szelągi i ozdoba sprzed Chrystusa

Do Muzeum Południowego Podlasia trafił drogocenny z punktu widzenia historycznego, depozyt. Dział archeologiczny wzbogacił się o garnek szelągów z XVII wieku, ozdobę z czasów kultury łużyckiej oraz ceramikę z wykopalisk w miejscowości Borki. Artefakty zostaną zaprezentowane podczas tegorocznej Nocy Muzeów na wystawie „Jaświeckie Eldorado”.
Muzeum przejęło skarby sprzed wieków. To szelągi i ozdoba sprzed Chrystusa
Do Muzeum Południowego Podlasia trafił drogocenny depozyt. Dział archeologiczny wzbogacił się o garnek szelągów z XVII wieku i ozdobę kultury łużyckiej

Autor: Joanna Danielewicz

Wojewódzki Urząd Konserwatora Zabytków przekazał Muzeum Południowego Podlasia znalezione niedawno w powiecie parczewskim szelągi koronne i litewskie. Do zbiorów działu archeologii MPP trafiła też ozdoba z okresu kultury łużyckiej, datowana na 800-500 lat przed Chrystusem, znaleziona w gminie Terespol, ceramika z Bork oraz element strzelby wydobyty z ziemi podczas prac budowlanych przy ul. Dokudowskiej.

Przekazania artefaktów do MPP, dokonał szef bialskiej delegatury WUKZ, Arkadiusz Bojczuk (po prawej). Zabytku przyjął w imieniu muzeum, dyrektor Rafał Izbicki (po lewej). W przekazaniu uczestniczyli: szef działu archeologicznego muzeum Mieczysław Bienia (w środku po lewej) i prezydent Białej Podlaskiej Michał Litwiniuk (fot. J. Danielewicz)
Znalazcy na medal

To zabytki archeologiczne, które trafiły do nas od znalazców. Zostały odkryte przypadkowo lub w wyniku poszukiwań. Skarb tzw. boratynek to depozyt z Zaniówki w powiecie parczewskim, odkryty przypadkowo przez właściciela działki. To gliniany garnek, siwak wypełniony właśnie boratynkami, w ówczesnym czasie powszechną monetą obiegową, groszową, używaną w handlu – prezentował oddawany MPP depozyt Arkadiusz Bojczuk, szef bialskiego delegatury WUKZ w Białej Podlaskiej. - Przekazujemy także ceramikę z Bork pozyskaną w wyniku prac archeologicznych, fragment fuzji znalezionej przy ul. Dokudowskiej oraz fragment ozdoby z Polatycz w gm. Terespol, z okresu kultury łużyckiej. 

W przypadku znaleziska w Zaniówce, konserwator poinformował, że urząd konserwatorski wystąpi do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego o nagrodę dla znalazcy. Podkreśla bowiem, jak cenna dla muzealników i archeologów jest współpraca z osobami świadomymi tego, że takie znaleziska są ważne dla historii i kultury i ich świadomość faktu, że należy je do odpowiednich instytucji przekazywać. Przypomina również, że: – Wszystkie elementy archeologiczne są własnością Skarbu Państwa. Po znalezieniu takiego skarbu czy nawet pojedynczych monet należy zawiadomić konserwatora zabytków i przekazać znalezisko.

A jak dodaje Mieczysław Bienia, szef działu archeologicznego przy MPP, taka postawa, jak ta z Zaniówki, wcale nie jest powszechna. - Chwała za to odkrywcy, bo to rzadko się dziś zdarza, takie obywatelskie zachowania. Dziś częściej znaleziska znajdujemy na aukcjach – przyznaje Bienia.

CZYTAJ TEŻ: Danuta Koszołko - artystka totalna pochodząca z Wenus

Tajemnica nie do końca odkryta?

Zapowiadając artefakt z Zaniówki, jaki urząd konserwatorski postanowił przekazać MPP, prezydent Białej Podlaskiej, Michał Litwiniuk mówił: - To 3 kg historii, bo tyle waży około 1000 szelągów koronnych i litewskich z XVII wieku. Nie jest to skarb należący do zamożnego człowieka i monety nie przedstawiały  wielkiej wartości w czasach, gdy służyły jako środek płatniczy. Dziś są dla nas ogromnym skarbem historycznym i jako takie zostaną przedstawione naszej społeczności podczas najbliższej Nocy Muzeów.

O znalezisku z Zaniówki opowiedział więcej Paweł Zieniuk, starszy inspektor ds. ochrony zabytków archeologicznych z bialskiej delegatury Urzędu Ochrony Zabytków, 

- Podejrzewamy, że skarb był intencjonalnie ukryty przez deponenta i prawdopodobnie miał być później podjęty. Na mapach Zaniówka jest poza zabudową historyczną. W sąsiedztwie znajduje się natomiast kaplica drewniana, można się więc spodziewać, że historia tej miejscowości może kryć więcej – mówi archeolog. 

Szef działu archeologicznego w MPP, Mieczysław Bienia, pod którego pieczę artefakty zostały przekazane, przyznaje że okolice Zaniówki budzą zainteresowanie archeologów. – Już gdy zaczynałem pracę, od ówczesnego leśniczego z tamtych terenów dostaliśmy informację o kurhanach. Miało być ich 3, ale nie udało się ich znaleźć do dziś – mówi Mieczysław Bienia.

Skarb odkryty w Zaniówce to siwak wypełniony szelągami. 

- Dla mnie ciekawym elementem w tym skarbie jest fragment tkaniny wystający spod monet. Zastanawiam się, czy nie warto prześwietlić dzbanka i zobaczyć co jest w środku. Te badania pozwoliłyby rozstrzygnąć, czy pozostawić znalezisko tak jak zostało odkryte, czy warto rozcalać wszystko przy konserwacji – mówi Paweł Zieniuk. Nie wyklucza bowiem, że w zawiniątku wystającej tkaniny może znajdować się coś więcej, niż miedziane monety.  

CZYTAJ TEŻ:

- Te monety, które widzimy były w tamtym czasie w powszechnym obiegu. Były wynikiem panującej wówczas inflacji, zaczęto wówczas bić tanią miedzianą monetę, ale te monety były również podrabiane. Rozwarstwienie znaleziska i obliczenie ile jest monet fałszywych i prawdziwych, pozwoliłoby na precyzyjniejsze wydatowanie tego znaleziska – dodaje bialski konserwator Arkadiusz Bojczuk, a archeolog Mieczysław Bienia przyznaje, że to dylemat między zapatrywaniem muzealnika i archeologa właśnie. 

- Też się zastanawiam, patrząc na ten skarb, czy nie warto zostawić go tak jak jest, dla ekspozycji. Z drugiej strony nie wiadomo co jest w środku. Być może coś tam jeszcze jest, może monety srebrne. Nie badanie tego dla archeologa byłoby karygodne – przyznaje Mieczysław Bienia.

Siwak z monetami z Zaniówki pozostanie nienaruszony na pewno jeszcze przez kilka miesięcy, bo jak zapowiedział dyrektor MPP, Rafał Izbicki, w takiej formie, w jakiej został wydobyty z ziemi, będzie eksponowany podczas majowej Nocy Muzeów, po jego wstępnym zabezpieczeniu.

Siwak z szelągami z XVII w, ozdoba z kultury łużyckiej i część strzelby, to część depozytu, który trafił 15 marca do Muzeum Południowego Podlasia (fot. J. Danielewicz)
Artefakt pradziejowy

Mieczysław Bienia wskazuje, że dla niego najcenniejszym przedmiotem, jaki właśnie zasilił zbiory działu archeologii w MPP, dzięki przekazanemu przez urząd konserwatorski depozytowi, jest ozdoba z okresu kultury łużyckiej

- Ta ozdoba to przedmiot pradziejowy. Możemy ją datować na 800 – 500 lat przed Chrystusem. Nazywamy to zawieszką bineklowatą, mogła być to bransoleta lub też szpila. Trudno powiedzieć jaką pełniła funkcję. To bardzo powszechny zabytek w kulturze łużyckiej, których w naszych zbiorach zbyt dużo nie mamy. Została znaleziona na terenie nadbużańskim, gdzie jak wiemy przebiegał szlak komunikacyjny od najstarszych czasów. To dowód na istnienie handlu i wymiany kulturowej. Ważne, że to przedmiot również przekazany przez przypadkowego znalazcę – mówi Bienia.

Mieszkańcy naszego regionu będą mieli już wkrótce okazję, by przekazane artefakty obejrzeć. 

- Wszystkie zasilą niemały zbiór archeologiczny naszego muzeum. Każda taka rzecz wzbogaca znaczenie naszego muzeum. Wystawa "Jaświeckie Eldorado", planowana na tegoroczną Noc Muzeów, będzie okazją, by te wszystkie artefakty obejrzeć. Wystawa bazować będzie na pracy Muzeum Okręgowego w Suwałkach, które odkryło wczesnośredniowieczne cmentarzysko Jaćwingów, i tam znaleziono wiele ozdób z epoki – mówi Rafał Izbicki, dyrektor MPP. 

A Mieczysław Bienia dodaje, że wiele z zaprezentowanych podczas tej wystawy znalezisk z cmentarzyska Jaćwingów poddana została jedynie konserwacji ogniem, gdyż pochodzą ze stosów całopalnych.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: 75-letni senior z astma oskrzelowaTreść komentarza: Ubolewam, ze w dzisiejszych czasach realizując obiekt dedykowany m.inn. seniorom, nie uwzględniono potrzeb seniorów i ich utrudnień z korzystania dóbr natury w chowaniu się przy załatwianiu potrzeb fizjologicznych. Zgłaszam problem mając nadzieję na Toy Toi'a.Data dodania komentarza: 16.05.2024, 21:29Źródło komentarza: Tężnia solankowa i plaża. Nad Krzną, jak nad morzemAutor komentarza: Aleks22Treść komentarza: Zobaczcie ile zarabiaja ludzie prezydenta w radach nadzorczych miejskich spolek. To jakis zart, zwlaszcza jak spolka ma strate na poziomie 1.5 mln rocznie, z czego polowa to jest koszt rady nadzorczej w takiej spolce.Data dodania komentarza: 16.05.2024, 14:58Źródło komentarza: Jest wniosek o maksymalne wynagrodzenie dla prezydentaAutor komentarza: Króluj nam ChrysteTreść komentarza: Ej tam co roku gorzej , dlaczego ? Co roku w bialskim powiecie rozwala się od 4-6 motocyklistów . Prawie zawsze śmierć następuje w wyniku nadmiernej prędkości . Gdyby tymi swoimi mótorkami jeżdzili 40-50 km na godzinę to by żyli a jeżdżą ponad 100 km na godzinę i łamią przepisy drogowe bo na drogach powiatu można jeżdzić max 90 km na godzinę . A życie ma się tylko jedno więć może warto zwolnić i jeżdzić 40-50 km na godzinę . Króluj na Chryste zawsze i wszędzie.Data dodania komentarza: 15.05.2024, 14:49Źródło komentarza: Bialscy motocykliści zainaugurowali sezonAutor komentarza: StanisławTreść komentarza: Co roku jest gorzej z organizacją tej wspaniałej imprezy.Data dodania komentarza: 15.05.2024, 12:53Źródło komentarza: Bialscy motocykliści zainaugurowali sezonAutor komentarza: TrfTreść komentarza: PRYMASKI - prosze pamietac o feminatywach. To nowoczesne wyksztalcone srodowisko...Data dodania komentarza: 15.05.2024, 09:29Źródło komentarza: Biała Podlaska: Justyna Gorczyca zastępcą prezydenta
Reklama
Reklama