Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 05:27
Reklama
Reklama
Reklama
Odbyły się kolejne konferencje

Ukraina nas ostrzegała? Nowe ustalenia w sprawie drona z Polatycz

Kolejne informacje w sprawie drona znalezionego w Polatyczach. Prokuratura Okręgowa w Lublinie poinformowała, że zabezpieczono więcej części maszyny, niż początkowo sądzono, a śledztwo prowadzone jest już w kierunku naruszenia prawa lotniczego. Równocześnie pojawiają się doniesienia, że o zagrożeniu ze strony nadlatujących obiektów polskie służby miały być ostrzegane przez Ukrainę.
Ukraina nas ostrzegała? Nowe ustalenia w sprawie drona z Polatycz
Wczoraj wieczorem zakończyły się oględziny miejsca, w którym spadł dron

Źródło: nadbuzanski.strazgraniczna.pl; zdjęcie podglądowe

W niedzielny wieczór, 7 września, w miejscowości Polatycze, tuż przy przejściu granicznym w Terespolu, odnaleziono szczątki drona wykonanego ze styropianu. Wczoraj rano oraz po południu, podczas konferencji prasowych Prokuratury Okręgowej w Lublinie, prok. Agnieszka Kępka przekazała, że według wstępnych ustaleń maszyna nie była nieuzbrojona, co powtórzyła podczas drugiego ze spotkań z dziennikarzami. Obok wraku stwierdzono jedynie drobne nadpalenie, a na obiekcie widnieją napisy cyrylicą oraz liczby. Prokurator podała wtedy także, że znaleziono 12 dużych części drona i kilkaset mniejszych. 

Czytaj też: Prokuratura o dronie w Polatyczach. Nieuzbrojony z napisami cyrylicą

Podczas popołudniowego wystąpienia 8 września przedstawicielka lubelskiej prokuratury przekazała również, że świadkowie zostali już przesłuchani, zabezpieczony został monitoring, a na miejscu wciąż trwają oględziny szczątków obiektu. Jest jeszcze za szybko, aby mówić, czy był to dron przemytniczy, czy wojskowy podkreśliła. Postępowanie w tej sprawie przejął wydział do spraw wojskowych Prokuratury Okręgowej w Lublinie, który będzie prowadził śledztwo w całości.

8 września w Ministerstwie Obrony Narodowej odbyło się też spotkanie szefów Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji i Ministerstwa Obrony Narodowej. Zaraz potem odbył się briefing prasowy. Karolina Gałecka, rzeczniczka MSWiA, poinformowała, że rozmowa ministrów zaplanowana była dużo wcześniej, bez względu na wydarzenia z minionego weekendu. Przypominamy, że w sobotę (6 września) również znaleziono szczątki drona w miejscowości Majdan-Sielec (powiat tomaszowski).

Czytaj też: Polska poderwała myśliwce, dron leciał na Zamość?

Gałecka podkreśliła, przedmiotem spotkania były przede wszystkim „rozmowy, które mają na celu ulepszenie, a także wprowadzenie systemów, które wcześniej wykrywałyby drony w naszej przestrzeni powietrznej”. Ppłk Jacek Goryszewski z Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych zapewnił, że każdorazowo, gdy otrzymywane są informacje od strony ukraińskiej czy wywiadowcze, to polskie systemy podnoszone są w stan najwyższej gotowości. Jak nieoficjalnie donosili reporterzy Polsat News, to właśnie Ukraina miała poinformować stronę polską o dronie zbliżającym się ku naszej granicy. Tak samo miało być w przypadku drona lecącego w kierunku Zamościa. Władze w Kijowie i Warszawie na razie nie komentują sprawy.

Spływają do nas różne sygnały, jest ich sporo, żaden nie jest bagatelizowany mówił na konferencji po spotkaniu szefów MON i MSWiA podpułkownik Goryszewski.

Z kolei Janusz Sejmej, rzecznik prasowy MON, powiedział, że na tym etapie postępowania nie chciałby mówić, co to był za obiekt. Potwierdził jednie, że zarówno dron z Polatycz, jak i ten z Majdanu-Sielca, nie były uzbrojone i nie nosiły na sobie śladów ładunków wybuchowych. Prawdopodobnie były to drony »wabiki« – ocenił rzecznik. Sprzęt ten ma angażować obronę przeciwlotniczą i odciągać jej uwagę od prawdziwych, bojowych dronów.

Dziś rano (9 września) prokurator Kępka po raz trzeci spotkała się z dziennikarzami. Poinformowała, że w poniedziałek wieczorem zakończyły się oględziny miejsca, w którym spadł obiekt w Polatyczach. Od momentu, gdy informowałam o tym wczoraj, zmieniło się tyle, że zabezpieczono nie 12, a 14 dużych części drona i łącznie kilkaset mniejszych mówiła. Biegli zbadają szczątki oraz ocenią jaka była trajektoria lotu. Prokurator poinformowała też o wszczęciu śledztwa w kierunku artykułu 212 Prawa lotniczego, który mówi m.in. o wykonywaniu lotów bez zezwolenia przez granicę państwową. 

Jest to czyn zagrożony karą do pięciu lat pozbawienia wolności wskazała.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama