Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 15 grudnia 2025 18:13
Reklama
Reklama
Reklama
Handel kipi od emocji

Pracownicy wielu sieci domagają się podwyżek

W najbliższą niedzielę handlową 14 grudnia pracownicy sieci Kaufland przez 2 godziny nie będą pracowali. To sprawiło, że do OPZZ już pukają pracownicy kolejnych sieci.
Pracownicy wielu sieci domagają się podwyżek
Wśród wspomnianych czynników jest m.in. sytuacja materialna pracowników

Autor: Canva

Są wśród nich Dino, Biedronka, Aldi czy Rossmann. W ocenie związkowców – jak podaje portal dlahandlu.pl – branża handlowa doszła do ściany, a protesty mogą przerodzić się w największą od lat falę sprzeciwu wobec warunków pracy.

O to, dlaczego tak się dzieje i jak to się może zakończyć, portal zapytał dr Justynę Berniak-Woźną z Uniwersytetu SWPS.

Konkurują ceną kosztem wynagrodzeń pracowników

Zdaniem badaczki protesty pracowników sieci Kaufland i narastające napięcia w innych sieciach nie wzięły się znikąd. 

– Sieci handlowe przez wiele lat konkurowały głównie ceną, a to się niestety odbywało kosztem wynagrodzeń pracowników – mówi dr Berniak-Woźny. – Ten model funkcjonował przez lata, ale kilka aktualnych czynników powoduje, że wkrótce się wyczerpie. 

Wśród wspomnianych czynników jest m.in. sytuacja materialna pracowników.

– Rosną koszty życia i pracownicy coraz bardziej odczuwają, że ich wynagrodzenie jest nieadekwatne do tego, co robią na co dzień – podkreśla rozmówczyni portalu.

I dodaje: – Praca w handlu to ciężka, najczęściej fizyczna praca, która ma swoje konsekwencje w późniejszych latach życia. A przy najniższych wynagrodzeniach pracownicy nie mogą sobie pozwolić na usługi medyczne, dzięki którym lepiej dbaliby o swoje zdrowie.

To – ocenia ekspertka – prowadzi do napięć, które dziś obserwujemy.

– Jesteśmy świadkami tego, że dotychczasowy model się wyczerpuje i że firmy będą musiały wprowadzić zmiany, aby nie doprowadzić do poważnego kryzysu w całej branży – mówi.

Jeśli Kaufland ulegnie, inni mogą pójść jego śladem

Dr Berniak-Woźny przekonuje, że decyzje jednej firmy wpłyną na cały sektor.

– Jeżeli żądania płacowe pracowników Kauflandu zostaną spełnione, pozostałe sieci mogą same wprowadzić korektę wynagrodzenia, aby pozostać na rynku atrakcyjnym pracodawcą – ocenia. 

I wyjaśnia: – Obecnie nadal mamy rynek pracownika, a konkurencja między sieciami jest ogromna. Dlatego takie ruchy wyprzedzające mogą im się opłacić. Pracownicy zawsze będą odchodzić tam, gdzie mają lepsze warunki. 

Czytaj też:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama