Rolnictwo

Jesienią ubiegłego roku mieszkańcy Żerocina dowiedzieli się, że w centrum ich miejscowości ma powstać kurza ferma. Szybka reakcja zaowocowała petycją do urzędu gminy. Niedawno zarejestrowano również stowarzyszenie, które ma pomóc w walce o czyste powietrze w okolicy.

Mieszkańcy protestują przeciw budowie 4 kurników, tłumacząc, że smród unoszący się nad miejscowością będzie nie do zniesienia. – Posadzę pas zieleni, a gdy tylko na rynku pojawią się zapowiadane od dawne zaawansowane technologicznie wentylatory, zamontuję je – przekonuje inwestor i dodaje, że ciężko pracuje każdego dnia, by chlewnia i ewentualne kurniki stały się wizytówką miejscowości.

Ze względu na trudną sytuację rolników władze samorządowe zdecydowały, że nie będą podnosiły stawek podatkowych na 2019 rok. Podatek rolny, leśny, od nieruchomości i środków transportowych utrzymany zostanie na tegorocznym poziomie.

Mieszkańcy Żerocina nie zgadzają się na budowę w ich miejscowości kurzej farmy, która według planów ma powstać w bliskim sąsiedztwie domów oraz terenu szkoły podstawowej. Petycję skierowaną do wójta gminy Drelów, Piotra Kazimierskiego, podpisało ponad 400 osób.

Martwe świnie odebrane z gospodarstw rolnych oraz inne padłe zwierzęta, zamiast trafić do zakładu utylizacji były przechowywane na terenie prywatnej posesji w Rudnie III. Sprawą już zajmuje się policja.

Państwo Anna i Bernard Dzyrowie są rozżaleni, że nie przyznano im odszkodowania za wybite z powodu ASF świnie. Zapowiadają, że będą dochodzić swych praw w sądzie. – To był cały dorobek naszego życia. Straciliśmy podstawowe źródło utrzymania – mówią zrozpaczeni rolnicy.

Adam Wasiluk pozwał inspekcję weterynaryjną i chce odszkodowania za wybite w sierpniu ubiegłego roku stado świń. To już kolejne postępowanie przeciw weterynarii, jakie toczy się przed bialskim sądem rejonowym. W sierpniu rozpoczęła się tu sprawa z powództwa rolnika z Mań, który również pozwał Skarb Państwa reprezentowany przez inspekcję weterynaryjną.

Na terenie gminy Ulan – Majorat nie funkcjonuje już strefa zapowietrzona. W promieniu 3 km od wykrycia przypadków ASF u świń zdjęto już najbardziej restrykcyjne obwarowania.

W październiku ubiegłego roku weterynaria zlikwidowała hodowlę Damiana Kierekieszy na której opierał całe gospodarstwo. Mężczyzna stracił 74 świnie, ale nie dostał odszkodowania, tylko grzywnę za nie przestrzeganie bioasekuracji. Tej nie zapłacił, bo uważa, że zasad ochrony przed ASF przestrzegał. Teraz oprócz braku środków do życia, ma jeszcze nakaz komorniczy za nieuiszczoną grzywnę. Rolnik postanowił dochodzić swych praw przed sądem. Mieszkańca Mań wspierali związkowcy z OPZZ, którzy podczas rozprawy pikietowali przed siedzibą bialskiej Temidy.

Nie będzie gminnych dożynek w Milanowie. Impreza miała się odbyć 26 sierpnia. Jednak w związku z problemami, z jakimi od wielu tygodni zmagają się rolnicy, została odwołana.

W województwie lubelskim z powodu suszy ucierpiało już prawie 11,5 tys. gospodarstw. 3 sierpnia, pojawiła się też informacja, że Komisja Europejska podjęła decyzję o wypłacie dopłat bezpośrednich we wcześniejszym terminie, tak aby rolnicy wcześniej mogli otrzymać pieniądze.

Do sprzeczki między działaczami PiS i PSL doszło podczas konferencji na temat polskiego rolnictwa. Wicestarosta bialski Janusz Skólimowski przekonywał, że rządowy "Plan dla wsi" zapewni rolnictwu wsparcie, rozwój i ochronę, ale zdaniem radnych powiatu bialskiego to wyborcza kpina.

Mimo realnego zagrożenia rozprzestrzeniania się wirusa ASF (afrykańskiego pomoru świń), zwłaszcza w strefie przygranicznej, wielu podróżnych nadal niefrasobliwie podchodzi do przepisów zakazujących przywozu do Polski wyrobów mięsnych i mlecznych.

Producenci owoców miękkich kolejny rok z rzędu stają do walki o swoje "być albo nie być", do walki o przyszłość upraw i gospodarstw. Coraz głośniej mówią o zmowie cenowej i mafii przetwórczej i znów wychodzą na ulice. Owoce o które dbali "pójdą na zmarnowanie" bowiem koszt produkcji przewyższa cenę jaką mogą uzyskać na skupie. O sytuacji na rynku owoców miękkich z Michałem Michalukiem, prezesem Oddziału Związku Sadowników RP w Lipnie (gm. Platerów, pow. łosicki) rozmawia Joanna Gąska.

Kilkuset rolników z gminy Jabłoń oraz ościennych gmin protestowało w ubiegły wtorek w Dawidach, przeciw zaplanowanej przez władze weterynarii likwidacji hodowli świń na terenie zapowietrzonym. Akcję powtórzyli dwa dni później. - Będziemy protestować do skutku, nie pozwolimy, aby zabito nam zdrowe świnie, które możemy zjeść lub sprzedać – mówi Łukasz Kowalczuk radny z miejscowości Dawidy.